1. Ktoś zagląda do twych okien (I)


    Data: 16.05.2020, Kategorie: fascynacja, obsesja, nieznajomy, Podglądanie Masturbacja Autor: MissNobody

    ... technikum”
    
    Po dwóch godzinach pełnych przeskakiwania z nogi na nogę, chuchania na ręce oraz picia herbaty z termosu, zdjęcia mogłyśmy uznać za zakończone.
    
    - Idziemy na coś rozgrzewającego? - spytała Asia
    
    Wahałam się, choć w prawdzie nie miałam lepszych planów na popołudnie.
    
    - No dawaj, ja stawiam! - posłała mi serdeczny uśmiech
    
    - Okay, więc chodźmy - przystałam na ten pomysł
    
    Zamówiłam klasyczną gorącą czekoladę z bitą śmietaną i polewą karmelową. Pychota! Przy okazji zaproszenia na ciepły napój dostałam również kolejne na imprezę w przyszły weekend. Z tej propozycji również zamierzam skorzystać.
    
    Przekręciłam kluczyk w drzwiach. Tym razem poszło gładko, zamek się nie zaciął. Zdjęłam buty, a kurtkę odwiesiłam na wieszak, uprzednio strzepując z niej zaległe płatki śniegu. Nareszcie cisza. Skorzystałam z chęci i tego, że dochodziła dopiero szesnasta. Wkroczyłam do kuchni niczym znana, puszysta pani z telewizji. Na dziś miałam ambitne kuchenne plany – zupa - treściwa i rozgrzewająca, ulubiona sałatka oraz ciasto, jeszcze sama nie wiedziałam jakie. Czasami zamiast stać przy garnkach wolę pójść na łatwiznę i odgrzać sobie coś w mikrofali, bądź po prostu wyłożyć z lodówki na talerz, tym bardziej, że zdarzają mi się pracochłonne zlecenia, z których wracam skonana. Między gotowaniem i nuceniem piosenek znajdowałam czas na podchodzenie do parapetu. Ciemno, smutno. Nie ma go. Zasiadłam na kanapie z zamiarem przeczytania kolejnego rozdziału książki w porze, gdy ...
    ... większość ludzi wyczekuje na Fakty. Dzisiaj On się spóźnia, a ja nie mam pojęcia dlaczego. To oczekiwanie jest tak męczące. Chcąc uspokoić pobudzone zmysły, chwyciłam po kawałek upieczonego sernika. Idealnie komponował się z ciepłą herbatą o posmaku karmelu, w której znajdował się krokant. Wreszcie zobaczyłam go całego obładowanego torbami. Odetchnęłam z ulgą. Po prostu robił zakupy. Przeszedł przez kawałek korytarza, potem straciłam go z oczu. Pewnie poszedł do kuchni. Ku mej uciesze krzątał się po całym domu, więc bez problemu mogłam go podziwiać. Odłożyłam lekturę na półkę twierdząc słusznie, że mam teraz lepsze rzeczy do roboty, niżeli czytanie książki. Do niej można wrócić tak samo, jak do zdjęć na planie. Klasyfikując sprawy w ten sposób - On zaliczałby się do zdjęć na tle najlepszej rzeźby krajobrazu, jaką kiedykolwiek widziałam. Ma w sobie naturalny wdzięk, który powoduje, że chciałoby się obserwować go więcej i więcej. Rozpłynęłam się w marzeniach, podczas gdy On robił się wyraźnie coraz bardziej nerwowy. I we mnie również przybierał coraz większy niepokój. Czyżby coś się stało? Aby nie popadać w coraz to bardziej narastającą paranoje, włączyłam telewizje. Dzisiaj jest piątek, więc na pewno znajdą się jakieś amerykańskie filmy o zmutowanych pająkach gigantach czy krwiożerczych wampirach, okrzyknięte niesłychanym „kinem grozy”. Nie zawsze trzeba koncentrować się na tak zwanej kulturze wysokiej. Dziś i tak nie skupie się na niczym ambitnym, ważne by obrazy przeze mnie ...
«12...456...»