Miłość to tylko obietnica (I)
Data: 19.05.2020,
Kategorie:
żona,
sen,
samochód,
smutek,
pożądanie,
Autor: valkan
... miejsce w którym mnie dotykał nadal mnie parzy.
Odwrócił się przodem do kierownicy, spojrzał przez przednią szybę i powiedział:
- Miłość to tylko obietnica.
Uświadomiłam sobie, że nie jestem w stanie już dłużej powstrzymywać łez. Bez słowa otworzyłam drzwi i wyskoczyłam z samochodu. Szybko podbiegłam do klatki.
- Olga! – zawołał za mną, ale ja już zaczynałam wbiegać po schodach.
Zatrzymałam się już na pierwszym piętrze, złapałam się za brzuch i zgięłam w pół. Z mojego gardła wydobył się głośny szloch. Nawet nie pomyślałam, że ktoś może mnie usłyszeć. Płakałam, po prostu w jednej chwili coś się we mnie stłukło i jakbym przyrosła do posadzki klatki schodowej, nie mogąc zrobić kroku do przodu.
Dopiero po dwóch minutach zdołałam się otrząsnąć. Wyciągnęłam z torebki chusteczkę i wysiąkałam nos. Potem schowałam ją z powrotem i wyjęłam małe lustereczko. Spojrzałam w nie i przestraszyłam się.
- Jesteś żałosna – powiedziałam sama do siebie.
Starłam palcem rozmazany tusz spod oczu. Nadal wyglądałam źle, ale o niebo lepiej niż przed chwilą. Wzięłam się w garść i ruszyłam na ostatnie piętro, do naszego mieszkania.
Otwierając drzwi poczułam znajomy zapach, Adam na pewno jest w domu. No pewnie, że jest – pomyślałam – przecież jest prawie środek nocy.
Nasze mieszkanie było bardzo duże, blisko sto metrów kwadratowych. Uwielbiam projektować wnętrza, więc to ja urządziłam nasze mieszkanie. W całym apartamencie dominowały kanciaste meble w czarnym i białym ...
... kolorze. Było bardzo późno, jednak zobaczyłam słabe światło wydobywające się z naszej sypialni.
Adam nie spał. Czekał na mnie.
Pomyślałam, że przecież zawsze daję sobie radę z problemami. Wzięłam głęboki oddech i weszłam do sypialni.
Adam leżał na łóżku i czytał jakąś powieść. Gdy mnie zobaczył natychmiast podniósł na mnie wzrok i powiedział:
- W końcu jesteś, już późno. Zaczynałem się martwić.
- Przepraszam ale nasze spotkanie jak zawsze się przeciągnęło.
Mój głos nie brzmiał tak pewnie jakbym tego chciała. Adam wyczuł drżenie w słowach które wypowiadałam, odłożył książkę na nocny stolik i zapytał:
- Stało się coś?
- Nie, skądże. Jestem tylko troszkę zmęczona.
- Aha.
Podeszłam bliżej i usiadłam na łóżku.
Użyłam wszystkim swoich sił żeby lekko się uśmiechnąć i powiedzieć:
- Nie aż tak zmęczona.
Spojrzałam na niego chcąc zobaczyć czy domyślił się o czym mówię.
- Zaraz wrócę. Poczekasz? – to znów mój niepewny głos.
- Jasne – szybko odpowiedział.
Wstałam i wyszłam z pomieszczenia. Idąc do łazienki zdałam sobie sprawę z tego, że on nawet nie zauważył, że płakałam.
Wzięłam szybki prysznic i stanęłam przed dużym lustrem. Wiem, że to bardzo narcystyczne, ale mogłam podziwiać swoją idealną figurę. Z szafki obok wyjęłam seksowną piżamkę. Szybko ją włożyłam na siebie i doszłam do wniosku, że na niektóre kostiumy kąpielowe zużywa się więcej materiału. Była to króciutka, obcisła, koronkowa bluzeczka i stringi tak skąpe, że ledwo było widać ...