Gwałtem w nauczycielkę. Na ostro i z przymrużeniem.
Data: 26.05.2020,
Autor: ErmonTwilight
... zęby. Pierwszy raz w życiu ładował w ten tajemniczy otwór. Wiedziałem, że zawsze o tym marzył.
Dziewczyny, które radośnie odsłaniały przed nim walory swoich cipek, nie były przekonane do tej formy zbliżenia. Sytuacja ta zmieniła się z biegiem lat, lecz wtedy jeszcze o tym nie wiedzieliśmy. Gargamel był w siódmym niebie, penetrując tajemniczą i niewłaściwą dziurę nauczycielki. Wchodził w nią cały i kręcił biodrami, jakby szukał właściwego miejsca. Pieprzył jej dupsko, nie zważając na głośne jęki i po chwili dobił do końca. Wszedł w nią najgłębiej, jak tylko mógł i zastygł. Zamknął oczy i widzieliśmy, jak jego ciało drży. Spuszczał się, ładując w tyłek kolejne salwy spermy. W końcu opadł, opierając się torsem o ciało kobiety. Dyszał, przeklinając pod nosem.
- Powinienem był to zrobić już dawno – wyszeptał, wyciągając z niej kutasa. – Teraz ty – zwrócił się do Zielonego i zamienił się z nim miejscami.
Zielony rozpiął rozporek i wyciągnął pałę na światło dzienne.
- Zielony, kurwa… Co to jest?- zapytał Gargamel, wpatrując się w przyrodzenie kolegi.
– Zamieniłeś się z koniem?
Pała Zielonego pulsowała. Gruby badyl, grubości kija bejsbolowego i zbliżony do niego grubością, wprawiał nas w osłupienie.
- To po dziadku – wyszeptał speszony. – Taka rodzinna przypadłość.
- Poczekaj – powiedział Gargamel. – Pokaż swojego.
Obrócił się w moją stronę i czekał, aż wyjmę kutasa ze spodni. Był o połowę mniejszy, niż oręż Zielonego.
- Idź przed nim – powiedział. – ...
... Gdy Zielony z nią skończy, nawet na dłoni nie poczujesz ucisku.
Chcąc nie chcąc stanąłem za Mianowską. Przymierzyłem i jednym pchnięciem zapakowałem kutasa w jej gorącą cipkę. Była wąska i przez chwilę zastanawiałem się, czy Zielony jej nie rozerwie. Zaraz potem, pod wpływem ruchów, moje podniecenie wzrosło na tyle, że przestałem myśleć. Pieprzyłem ją mocno. Położyłem się tak, by wdychać jej zapach. Trzeba przyznać, że była cholernie zadbana. Pachniała drogimi perfumami i czymś, czego wcześniej nie znałem. Gładka skóra jej szyi podniecała mnie do tego stopnia, że nie potrafiłem się powstrzymać. Gryzłem ją i trzymałem w zębach. Pieprzyłem, zatracając się przy tym całkowicie. Straciłem rachubę czasu.
- Dobra, zmieńmy coś – powiedział Gargamel, najwyraźniej zniecierpliwiony.
Pomyślał przez chwilę.
- Połóż się na podłodze – powiedział, wskazując na mnie. Położyłem się więc na wznak, a nauczycielka usiadła na mnie. Oczywiście nie z własnej woli. Gargamel zmusił ją do tego mocnym szarpnięciem za włosy. Jęknęła i wsunęła w siebie mojego kutasa. Zielony otrzymał polecenie wpakowania jej kutasa w usta, a Gargamel zajął miejsce w tyłku profesorki.
- Na tym czymś nie zaciśnie zębów – powiedział lakonicznie, pieprząc ciasny otwór.
Czułem go, przez cienką ściankę ciała. Poruszał się dziko, sapiąc przy tym ze zmęczenia. Zrobiło się tak cholernie ciasno, że po chwili zlałem się do środka. Poczuła to i mógłbym przysiąc, że zaczęło jej się podobać. Podskakiwała i kręciła ...