Puszka Pandory - cz.2. Czas próby (lateks)
Data: 26.05.2020,
Kategorie:
Fetysz
Hardcore,
Masturbacja
Autor: X_Hank
Na pierwszy test musiałem czekać chyba z dwa tygodnie. Ale oczywiście zacząłem się ubierać w lateksowe ciuchy już praktycznie od następnego dnia. Musiałem się przyzwyczaić. Zacząłem od lateksowej bielizny, obowiązkowe slipki i lateksowa koszulka pod codzienne ciuchy. Ubierałem na to zwykłe jeansy i normalną koszulę albo polówkę, aby za bardzo nie rzucać się w oczy w tekstylnym świecie. Jednak nie przeszkadzało mi zupełnie, jeśli ktoś zauważył coś nietypowego w moim codziennym ubiorze. Czasami nawet specjalnie odpinałem guzik lub dwa od koszuli w pracy, aby uchylić rąbka tajemnicy i jak ktoś się dobrze przyjrzał, to mógł dostrzec moją lateksową bieliznę. Ubierałem różne kolory koszulek czy majtek, nie tylko czarne, w zależności od okazji i noszonych do tego normalnych ciuchów.
Pewnego dnia, moją lateksową koszulkę zauważyła pewna koleżanka z pracy. Do tej pory nie zwracała na mnie większej uwagi, ale tym razem podeszła zaciekawiona. Nawet fajna dziewczyna, pomyślałem, chociaż nie za bardzo w moim typie. Trochę za bardzo piskliwa i niepotrzebnie rozgadana, typowa biurowa blondyneczka. Tym razem jednak uśmiechnęła się do mnie kusząco i pierwsza zagadała wypinając swoje cycuszki i wskazała palcem na moją koszulkę.
- A co ty tutaj nosisz, figlarny chłoptasiu? - Zapytała i niby od niechcenia rozpięła mi guzik od mojej firmowej koszuli.
Miałem tego dnia ubraną niebieską lateksową koszulkę oraz niebieskie majteczki ciasno opinające moje pośladki. W odbycie przez cały ...
... dzień nosiłem analną zatyczkę, pamiętając o słowach Kejti, że wszystkie gadżety są mile widziane.
- A lubię taką lateksową bieliznę, noszę ją sobie ostatnio częściej, a co, podoba się?
- Może. - odpowiedziała koleżanka. - Ale na pewno jest ci w tym strasznie niewygodnie. Może chciałbyś, aby ktoś to z ciebie zerwał? - Dziewczyna zaczęła tarmosić moją lateksową koszulkę przez wierzchnią odzież, jakby chciała ją teraz na mnie porwać.
- Spokojnie moja droga. - Odpowiedziałem zdecydowanie. - Lateks jest mega wygodny. Chyba nigdy nie nosiłaś takich ciuchów? To taka d**ga skóra, mówię ci, wrażenia są niesamowite.
Dziewczyna jakby nie zrozumiała moich intencji albo odczytała to jako odmowę, bo natychmiast odpuściła wątpliwej jakości "pieszczoty" i szybko się wycofała z propozycji.
- Nie to nie, łaski bez. - Odpowiedziała tylko i poprawiła sobie bluzeczkę zakrywając dekolt. - Lateksowy zbok. - Rzuciła jeszcze na odchodne.
A niech spada, pomyślałem i obróciłem się na pięcie. I tak nie było w moim typie. Zabrałem swoje rzeczy z biura i poszedłem do wyjścia. Nie mam teraz czasu na zwyczajowy podryw, czekam na te lateksowe sprawdzenia i na tym się głównie koncentruje.
I tak mijał dzień za dniem. Raz poszedłem na basen i popływałem sobie w lateksowych slipkach. Innym razem zadzwonili kumple, że idą do kina. Spoko, wyjście dobrze mi zrobi, zawsze lubiłem zwalić sobie konia w kinie. Miałem nawet specjalny lateksowy kombinezon, który zakładałem pod ciuchy na wyjście. Był to ...