W klubie "Scala 69"
Data: 30.05.2020,
Kategorie:
Sny erotyczne,
Autor: Kuba Nowak
... jednocześnie w cipkę i tyłek małą brunetkę, pani od pana w ostatnim rzędzie ciągle nie było widać, a kręcona brunetka odwróciła się twarzą do ekranu. Nie przestając oczywiście skakać na swoim partnerze.
Patrzyłem więc na ostrego pornosa, przeżywając go w rzeczywistości. Blondynka, która prawie nie podnosiła wzroku zachowywała się jak zaprogramowana. Ssała mojego kutasa po same jądra. Połykała go w całości, lizała główkę, waliła dłonią niczym szalona. W tych okolicznościach trudno takiemu amatorowi jak ja, było zachować kondycję gwiazd porno. Blondyna – zdecydowanie bardziej zaprawiona w bojach – wyczuła to, wyjęła penisa z ust i przyśpieszyła ruchy rękami. Kilka sekund później biały strumień zalał jej szyję i piersi. Tak mi się przynajmniej wydawało, przecież było ciemno.
Nagle, zrobiło się zupełnie jasno. Światło nieco mnie oślepiło, zasłoniłem oczy, spuściłem wzrok i …zobaczyłem, że tajemniczej blondynki już nie ma. Widzowie, których podglądałem niespiesznie szykowali się do opuszczenia sali.
- Jak film? - usłyszałem. To znów była Sara. Miała jakaś tajemną moc znikania i pojawiania się znikąd. Uśmiechnęła się do mnie, nie czekając na odpowiedź, znów chwyciła mnie za penisa i wyprowadziła z sali.
To był pierwszy moment kiedy pomyślałem o żonie. Szukaliśmy odmiany naszego życia seksualnego, ale wychodziło nam to pokracznie. Żona nie była wyuzdana, raczej nieśmiała, ale czułem, że za twarzą cnotki kryje się demon. Problem w tym, że chyba ona tego demona nie ...
... dostrzegała.
Któregoś wieczora, powiedziałem do niej wprost. Tu masz listę rzeczy, które możemy zrobić razem. Nie musisz nic tłumaczyć, po prostu zakreśl, to co cię interesuje. Na kartce były wypunktowane mniej lub bardziej perwersyjne zboczenia. Nie, nie tylko typowo męskie, ale również uwzględniające potrzeby kobiet. Jakże zdziwiłem się, gdy żona zakreśliła wizytę w klubie „Scala 69”. Rozmawialiśmy o tym miejscu, nasz wspólny znajomy jest w nim stałym bywalcem i w stanie upojenia alkoholowego proponował nam, że nas wprowadzi. Żona zawsze z uwagą słuchała jego opowieści o klubie, nigdy nie komentowała, nigdy nie dała poznać po sobie, czy kiedykolwiek odważyłaby się odwiedzić takie miejsce.
Przed wyjściem do klubu dużo o tym rozmawialiśmy. Ustaliliśmy, że założymy opaski zielone lub niebieskie, to mieliśmy jeszcze zdecydować. A my nie założyliśmy żadnych, o Boże!
Z moich rozterek obudziły mnie dźwięki, które wypełniały kolejną salę, do której wprowadziła mnie Sara. Pomieszczenie wypełnione było kobietami, które wiły się w miłosnym tańcu wydając z siebie jęki rozkoszy. Na kanapach, przy ścianie, na podłodze. W parach, w trójkątach, nawet w większych grupach, dziewczyny pieściły się ustami i posuwały z wykorzystaniem niezliczonej ilości gadżetów. To była prawdziwa lesbijska orgia. Sara puknęła mnie i zasugerowała abym spojrzał na boki sali. Stali tam panowie w różnym wieku, którzy przyglądali się damskiej imprezie onanizując się przy tym.
- Tej linii panom nie wolno ...