1. W klubie "Scala 69"


    Data: 30.05.2020, Kategorie: Sny erotyczne, Autor: Kuba Nowak

    ... głowa żony była na wprost mnie. Wystarczy, że uniesie ją znad torsu leżącego na plecach...i mnie zobaczy.
    
    W tej chwili poczułem ciepła dłoń na sterczącym penisie. To była Sara, uśmiechnęła się i zaczęła poruszać moim członkiem. Nie protestowałem, zwróciłem wzrok ku żonie. Ta w końcu mnie dostrzegła.
    
    Zrobiła wielkie oczy, jej ciało napięło się niczym struna. Gdyby nie dwaj posuwający ją kochankowie wyglądałaby jak posąg. Uśmiechnąłem i puściłem oko. Spuściła wzrok i uśmiechnęła się od ucha do ucha. Znów dała się ponieść tańcowi ciał. Ewidentnie spojrzała na na Sarę, która już klęczała przede mną wsuwając mojego penisa do ust. Nie wiem, jak żona to zrobiła, ale udało jej się wyciągnąć kciuk w geście uznania.
    
    Sekundę później klon, który posuwał żonę w pupę od tyłu wydał z siebie ryk rozkoszy i zalał jej tyłek i plecy strumieniem spermy. Żona, czując nieco więcej luzu z tyłu zeszła z penisa, uklęknęła nad nim i zaczęła go walić dłonią. Kilka sekund intensywnej pracy sprawiło kolejną eksplozję. Chwilę później kochankowie zniknęli w ciemności.
    
    Żona podeszła do mnie i do Sary, uśmiechnęła się i uklęknęła obok niej. Sara nie puszczając mojego kutasa z dłoni skierowała go do ust żony. Te rozchyliły się i połknęły główkę penisa. Łapczywie zaczęła ją lizać, miałem wrażenie, że wsuwała penisa do buzi dużo głębiej niż podczas naszych domowych igraszek. Obecność Sary nie była dla niej absolutnie ...
    ... krępująca. Dziewczyny wymieniały się moim penisem. Gdy Sara go ssała, żona zajmowała się moimi jądrami. W pewnym momencie dziewczyny lizały końcówkami języków moją główkę, prawie się nimi stykając. Co to było za uczucie!
    
    - Chyba wiem, ma co masz ochotę – powiedziała żona wstając z kolan i kierując się w stronę kanapy. Oparła się, mocno wypięła tyłek, odwróciła głowę i puściła oko.
    
    Długo nie musiała na mnie czekać. Uwielbiałem jej wypięty tyłek. Nie było dla mnie lepszego fetyszu. Sara nie odpuszczała mnie na krok. Stanąłem za żoną, a ta wzięła jeszcze raz penisa do ust, jakby chciała go lepiej nawilżyć. Chwilę później skierowała główkę na analny otworek żony.
    
    Nie ma co ukrywać, po jej dzisiejszych doświadczeniach, wsunięcie penisa w pupę nie było specjalnie trudnym zadaniem. Posuwałem ją raz szybciej, raz wolniej i nie wiem co było piękniejsze: jej uśmiechnięta twarz skierowana w moją stronę, czy fakt, że była z nami Sara, nieznajoma, która z pewnością czuła co tu się wydarzyło. Widać było, że psychicznie i fizycznie nam kibicowała. Mnie szczególnie.
    
    Kilka minut takiej zabawy sprawiło, że moment eksplozji był blisko. Wyszedłem z żony, a ta jakby czytając w moich myślach, uklęknęła u mych stóp. Chwyciła penisa, skierowała na twarz i pozwoliła, aby nasienie trafiło w oba policzki i czoło.
    
    Poczułem się spełniony.
    
    - Nie założyliśmy opasek! – skomentowała grożąc mi palcem żona.
    
    Koniec 
«12345»