1. Trójkąt 1992


    Data: 13.06.2019, Kategorie: Fetysz Lesbijki Autor: tropania

    ... słychać telewizora, albo radia z kuchni. Leżała w łóżku i gapiła się w sufit słuchając radia.
    
    - Młoda, jest temat – zacząłem od razu.
    
    - No popatrz, popatrz… brat mi się znalazł – powiedziała z przekąsem.
    
    - Przestań złośliwić, tylko słuchaj…
    
    - Dobrze było? – przerwała.
    
    - Ty, o co ci chodzi…? – zaczynała mnie wkurzać, wiedziałem dlaczego nie użyła słowa „fajnie” i wiedziałem, że zrobiła to celowo.
    
    - No dobra, mów – powiedziała ugodowo.
    
    - Prośbę mam taką…, żebyś pojechała do Moniki i ściągnęła ją tutaj przed obiadem,
    
    a najlepiej przed dwunastą, mamuśce powiesz, że musicie się trochę pouczyć – powiedziałem.
    
    - Co jest? I dlaczego przed obiadem? – zapytała.
    
    - Bo siedzi tam teraz sama, a obiadu sobie nie zrobi na bank. Mamuśkę uprzedzisz, że będzie na obiedzie. Już kiedyś jadła z nami obiad, więc chyba nie ma problemu – powiedziałem.
    
    Ewa wstała, podeszła do mnie i poczochrała mi głowę.
    
    - Daj mi pół godziny – powiedziała.
    
    - Kochana jesteś – powiedziałem.
    
    - Sam jesteś kochany, cieszę się, że tak o niej pomyślałeś – powiedziała dalej mnie czochrając.
    
    - Jeszcze jedno, powiedziałaś starszym gdzie i z kim jestem?
    
    - Nie, mówiłam tylko, że wiem i żeby się nie martwili – odpowiedziała.
    
    Poszedłem do swojego pokoju, przygotowałem sobie świeże ubranie, chwilę zajęło mi szukanie zapasowych kapci, a w tym czasie Ewa szalała w łazience. Po zadziwiająco krótkim czasie wypadła z łazienki, ubrała się i w kuchni przełknęła szybko kromala.
    
    - ...
    ... Mamuś, jadę się uczyć z Moniką – zawołała ze schodów.
    
    Byłem pod wrażeniem.
    
    - Na obiad wróć! – krzyknęła mama.
    
    - Raczej się nie uda – odkrzyknęła, a mnie szlag trafił. Nie tak się umawialiśmy.
    
    - To przyjedź z Moniką – powiedziała mama stojąc na szczycie schodów.
    
    - Dobra! – krzyknęła Ewa wiążąc buty.
    
    Wychyliłem się ze swojego pokoju, a Ewa z dołu puściła mi oczko. „Skąd ona to wiedziała” – pomyślałem pełen podziwu. Chciałem w pierwszej chwili się wykąpać i przebrać ale przełożyłem to na później, kiedy już posprzątam. Spokojnie w kuchni zjadłem spore śniadanie i, jak co tydzień zabrałem się za porządki. Posprzątałem swój pokój. Podrapałem się po głowie i po sekundzie zastanowienia zacząłem sprzątać pokój Ewy. Pościeliłem jej łóżko, bo wyleciała z domu jakby się paliło, poskładałem papierzyska na biurku na jedną kupkę, wytarłem kurze z mebli i zacząłem odkurzać dywan.
    
    - Co ci się stało? – usłyszałem mamę przekrzykującą odkurzacz.
    
    - No jak ma przyjść Monika, to co sobie pomyśli? – odkrzyknąłem.
    
    Przeleciałem jeszcze podłogę na mokro i zabrałem się za pozostałe rejony – moje i Ewy. Ustaliliśmy kiedyś z Ewą, że starsi będą zwolnieni ze sprzątania i podzieliliśmy się rejonami. Mama zabroniła jedynie wtrącać się do kuchni.
    
    Skończyłem więc sprzątać całą chatę i poszedłem się wykąpać. Chłodny prysznic trochę postawił mnie na nogi. Walnąłem się na łóżko. Była dziesiąta. „To jakieś dwie godziny drzemki” – pomyślałem i usłyszałem klucz obracający się w zamku drzwi ...
«12...91011...16»