Trójkąt 1992
Data: 13.06.2019,
Kategorie:
Fetysz
Lesbijki
Autor: tropania
... trzecia jeszcze nie wróciła. Rozejrzałem się po pokoju, pogadaliśmy trochę, umówiliśmy się na jutrzejsze popołudnie
i zacząłem się zbierać. Monika wyszła ze mną na korytarz i zamknęła za sobą drzwi.
- To do jutra – powiedziała i dostałem krótkiego buziaka w policzek.
Położyłem dłonie na jej biodrach i popatrzyłem w oczy. Powoli pocałowałem ją krótko w usta i znowu popatrzyłem jej w oczy. Objęła mnie za szyję i zaczął się długi pocałunek, szybko mi stawał, więc postanowiłem to przerwać.
- To do jutra – teraz powiedziałem ja, uśmiechnąłem się, zobaczyłem anielski uśmiech Moniki i poszedłem.
We wtorek po zajęciach już normalne przywitanie, czyli minuta z języczkiem pod drzwiami Uniwersytetu. Monika zaczęła od razu od dobrej wiadomości.
- Iza i Gośka w piątek jadą do domu – powiedziała ciesząc się jak dziecko.
- A kto to Iza i Gośka? – zapytałem, bo w pierwszej chwili nie skojarzyłem.
- Dziewczyny z mojego pokoju przecież! – powiedziała i przytuliła się do mnie.
Następne lody i tak codziennie do czwartku. W piątek Monika kończyła wcześniej niż ja
i czekała na mnie po moją Polibudą.
- Jak pójdziemy na piechotę, to dziewczyn już nie będzie – powiedziała.
Po drodze kupiłem czerwone wytrawne wino i paczkę „Marlboro”. Zastanawiałem się nad „Wiarusami” bo były mocniejsze, ale ostatecznie to była okazja na coś lepszego.
- Ty palisz? – zdziwiła się.
- Nie, ale do winka czasem… - odpowiedziałem zachowując dla siebie informacje o piciu
i ...
... paleniu z ciocią Laurą.
- Aaa, do winka? Do winka też mi się czasem zdarza. Dasz jednego, czy mam sobie kupić?
Popatrzyłem na nią jak na głupią, zrozumiała.
W cukierni zaopatrzyłem nas w cztery pączki i spory kawałek szarlotki.
- Monika? – zacząłem.
- Tak? – zapytała ściskając mi dłoń.
- Gumek nie kupię, bo nie używam, wkurzają mnie – powiedziałem.
- Super – powiedziała i znowu ścisnęła mi dłoń.
Jakimś cholernym cudem na portierni nie było cerbera i nie musiałem zostawiać legitymacji.
Później się okazało, że portierki w piątki luźniej traktują pilnowanie ponieważ są przekonane, że ludzie bardziej wychodzą, niż wchodzą.
Po drodze do pokoju Monika cieszyła się jak dziecko.
- Jaaa ciee, nie musisz wychodzić przed dwudziestą d**gą! – piszczała.
Okazało się, że w pokoju była jeszcze Iza, ale już z plecakiem zbierała się do wyjścia. Cały akademik zresztą szybko pustoszał.
- Pokoje po bokach macie puste, bawcie się grzecznie – powiedziała i puściła oko do Moniki – a Ewa o tym wie? – to było skierowane do mnie.
- Raczej nie – odpowiedziałem.
Wykładałem nasze zakupy na stół i kątem oka zauważyłem jak Iza zamykając za sobą drzwi pokazuje Monice uniesiony kciuk. Monika zamknęła za Izą drzwi na klucz i podeszła do mnie. Zaczęliśmy się szaleńczo całować, rozpinałem guziki jej bluzki i wiedziałem, że doskonale czuje mojego stojącego członka.
- Poczekaj – szepnęła – najpierw pościelę.
- To jak już, to może się wykąpiemy – dotarło do mnie, że cały ...