1. Odkupienie (III)


    Data: 05.06.2020, Kategorie: Incest Romantyczne wojna, Fantazja Autor: jokerthief

    ... nad swojej szyi, odgarniając włosy na bok. Po chwili zaprezentowała swój nowy nabytek wszystkim obecnym.
    
    - Dziękuję Mark. Brak mi słów... - Kobieta zacisnęła mocno wargi, wpatrując się w jego szare oczy, znów iskrzące w ten przedziwny sposób. - Dziękuję.
    
    - Zawsze do usług, matko. - Chłopak odparł cicho i skinął głową. - To ja...
    
    - Zostań ze mną. Nawet w tym pancerzu.
    
    Natasha stanęła z boku, przyglądając się im na tle kolorowego nieba. Z jednej strony stała kobieta o wręcz wybitnej urodzie, o długich jasnych włosach spływających za ramiona. Jej jasna suknia nadawała jej aurę anioła, piękną i czystą. Z drugiej strony miała młodego mężczyznę, którego oczy spowijał cień podłości, jakie musiał znieść. W czarnym pancerzu, tym samym w który go zakuto, wyglądał jak prawdziwy demon, który zaraz może się rzucić na kogoś i rozszarpać na kawałki. Nawet uszkodzenia, które odniósł wydawały się dumnymi symbolami. Byli jak dwa przeciwieństwa, odległe i bliskie zarazem. Rosjanka w tej chwili mogła uwierzyć, że Catherine i Mark, matka i syn, zostali kochankami. Pasowali do siebie doskonale. Nawet ich spojrzenia, powściągliwe i zawstydzone, dla czujnego obserwatora dawały wrażenie... więzi. Natasha spojrzała w bok na Wasylija, który uśmiechał się kącikiem ust.
    
    - A ty co się szczerzysz?
    
    - Znam go tyle lat, panią komandor też... ale teraz dopiero widzę ich naprawdę.
    
    Słońce w końcu zaszło, pozwalając cieniom przejąć władzę nad światem. Lampy dostarczone przez Halseya rzuciły ...
    ... swoje światło, jednak to nie ich blask przyciągnął uwagę wielu osób. Klejnot na piersi Catherine zabłysł delikatną, mleczną poświatą. Kobieta pochwyciła go w dłoń i spojrzała nań, dziwiąc się temu nieziemskiemu efektowi.
    
    - Mark? Jak to... w środku jest coś?
    
    - Nie. Riley wyjaśni to lepiej niż ja. - Chłopak przywołał swojego technika, który kurczowo ściskał swoją Wiolę.
    
    - Ma'am... pan kapitan znalazł stare raporty z południowych wysp. Podążyliśmy śladem ich twórców i odnaleźliśmy to – żywicę perłową. Pewne drzewo tworzy bursztyn o nietypowej właściwości, zdolny do świecenia jak stworzenia żyjące w głębinach albo świetliki. Z tego co zdołałem zauważyć, reaguje tak na słabe światło ultrafioletowe, zwykły blask słońca nie powoduje tego. - Szkot wyjaśnił najprościej jak potrafił. Co chwila mamrotał pod nosem, jakby szukając prostszych słów. - No... i Mark znalazł to drzewo, razem z paroma innymi, mniej miłymi dla oka gatunkami!
    
    - O, to wyśmienicie! - Cat uśmiechnęła się i pogładziła palcami metalowe zdobienia trzymające we wnętrzu łzę perłową. - Ciężko będzie mi się odpłacić za taki prezent.
    
    - Erm, pani komandor... - Rick zwrócił się najgrzeczniej jak mógł. - To my dziękujemy za wszystko. Za Marka, bo jest cholernie dobrym żołnierzem i dowódcą, za zwycięstwa i przede wszystkim za to, że nas pani nigdy nie zostawiła samych!
    
    - Oh... To teraz będzie mi głupio. - Zaśmiała się cicho i zarumieniła. Co jak co, ale takie słowa od podwładnych wynikały raczej ze szczerości, ...
«12...171819...25»