1. Odkupienie (III)


    Data: 05.06.2020, Kategorie: Incest Romantyczne wojna, Fantazja Autor: jokerthief

    ... przestawaj. Dalej! Pokaż mi, że jestem lepsza od tych kurew, które jebałeś kiedyś!
    
    - O niebo lepsza.
    
    Mark pochylił się nad nią, na chwilę wstrzymując ruchy i pochwycił jej usta. Całował ją długo, zapamiętale. Czasami miał wrażenie, że stała się dla niego całym światem – czy jako matka, jako dowódca, czy też dając upust ostrej nucie w swej duszy. I znów pchnął, pojechała odrobinę do przodu i docisnęła jedną dłoń do ściany, drugą chwytając skraj szafki. Potrząsnęła głową, zacisnęła obnażone zęby i wysyczała coś. Nie... to naprawdę mija się z celem! Ilekroć próbowała wytrzymać dłużej, po prostu przełamywał jej bariery! Podniecał ją tak mocno, że już teraz czuła się jakby miała w ciele tonę ładunków wybuchowych. Żyły na jej piersiach napęczniały, pompując pędzącą krew, pot nadał jej blasku. A wszystko skąpało lekkie światło z jego klejnotu, drżacego i obijającego się o metalowy blat. Dzwonił tak cicho, równomiernie, uderzając o co tylko się dało. Jej włosy latały razem z nim, przylepiając się do ramion i czoła. Musiała coś zrobić aby się opanować... Po prostu musiała! Pochwyciła klejnot i przycisnęła do ust, spoglądając na syna zza kurtyny platynowych kosmyków, zlepionych jej potem. Całowała chłodny metal, oblewając blaskiem jasne, delikatne usta.
    
    Wpatrywała się w niego w ten swój jeden, jedyny sposób. Otwierała przed nim duszę. Wiedziała, że w tym kamieniu jest jego serce, miłość i siła ducha. Zamknął ją tam i podarował jej, dając materialny, namacalny dowód oddania. ...
    ... Wielbiła ten klejnot, za to, że otrzymała go z jego dłoni. Catherine wywołała w nim burzę. Tym spojrzeniem przebiła się tak głęboko, jak nikt dotąd... Mark zaczął napierać na nią coraz mocniej, trzęsąc nią jak kukłą. Mogła jedynie urywanie pojękiwać, aby dać mu znać, że jest jej dobrze. Na chwilę odjęła od ust klejnot i wydała długi, nieprzerwany krzyk.
    
    Czuła jego wrzenie w sobie. Napiął się raz, zatrzymał i cofnął aby dać sobie sekundę wytchnienia przed potężną falą w ciele. Wbił się w nią potężnie, dociskając plecami do ściany. Blat obijał się boleśnie o jego uda, jednak nie przerwał – nie w tej chwili! Poruszał się jak mechaniczny tłok, prawie tracąc równowagę, jednak wlewał w nią całe swoje nasienie. Catherine w końcu nie wytrzymał i przycisnęła ramiona do piersi, zgniatając między nimi klejnot. Wypadł z niej, pozostawiwszy wszystko w środku. Ona jednak znalazła się w sidłach swojej ekstazy, drżąc, zaciskając zęby jakby w bólu. Chciał się odsunąć, dać jej spokój, jednak jej orgazm przedłużał się. Wystrzeliła ręką ku niemu i złapała za dłoń, chcąc czuć jego bliskość.
    
    - Nie... nie...NIEE! - Cat wysyczała głośno, czując skurcze w całym ciele.
    
    Mark pochwycił jej nogi i przewrócił ją na plecy, padając na kolana. Catherine doprawdy nie wiedziała jak mu dziękować, gdy poczuła pocałunek na łonie. Słabnące fale znów nabrały siły, targnęły nią ponownie. Złapała go za tył głowy i przycisnęła mocno, pozwalając robić swoje. Nie miała pojęcia jak on potrafił tak posługiwać się ...
«12...212223...»