1. Skert - wtajemniczenie


    Data: 07.06.2020, Kategorie: gra, BDSM nieznajomy, Autor: BaPe

    ... widzę, że się niezbyt rozumiemy. Przysłała cię tu Arleta, tak? Powiedziałem hasło, tak? O co jeszcze chodzi? Chcę teraz widzieć jak zdejmujesz ciuchy. Czy to rozumiesz? Potrzebujesz bodźca? Patrz... Zsunął szlafrok na podłogę. Stał przed nią nagi, w pomarańczowym świetle, które rzeźbiło na jego mięśniach męską siatkę wypukłości i cieni. Wzrok Jolki próbował uniknąć tego widoku i niestety zbyt szybko skoncentrował się tam, gdzie porządna dziewczyna nie powinna spojrzeć. To coś było nabrzmiałe i powoli unosiło się ku górze.
    
    - Nie gap się, mała! Poznam cię z nim! Co miałaś robić?
    
    - Matko, co ja wyczyniam... Jolka przesunęła ręce do tyłu i rozsunęła zapinkę. Trzymając stanik w prawej dłoni, opuściła ręce.
    
    - Połóż na podłodze... Obróć się... Niech spojrzę!!! Pełen szacun... Cycuszki piękne! Zostały pozytywnie zaakceptowane... Punkt dla ciebie. Aż się proszą o ugryzienie! I powiem ci, że się tego doczekają... za chwilę!!!
    
    - Ja... ja tak nie potrafię.
    
    - Mała, nudzisz. Mówiłem, że masz zdjąć spódniczkę, a ty niepotrzebnie chwalisz się cyckami. Nie przypuszczałem, że tak ci na tym zależy.
    
    - Jest pan wstrętny. Oszust. Obiecał pan!
    
    - Co obiecałem?
    
    - Że mnie pan uwolni, jak zaśpiewam.
    
    - No, to właśnie chcę ciebie uwolnić od spódniczki a ty generujesz problemy... Zresztą mała, powiedzmy szczerze - wcale nie zaśpiewałaś! Tego nie można nazwać śpiewem! Violetta Villas to ty nie jesteś!
    
    - I nie zaśpiewam, koniec tego!!! Truskawka!
    
    - Mała, już wykorzystałaś ...
    ... swoją truskawkę. Za chwile podejdę i sam ci to zdejmę. Uprzedzam, że mogę być niegrzeczny. Porozrywam ci ciuchy i będziesz miała pretensje. Może jednak wolisz, abym zachowywał się elegancko? Zdejmuj! Jesteś skertką, czy nie?
    
    - Jestem nowa! ... od wczoraj.
    
    - Wystarczy. Dla mnie im krócej tym lepiej!
    
    Jolka zsuwa spódniczkę. Odkłada na kupkę odzieży. Liczyła na litość i zawiodła się.
    
    – Proszę pana – mówi – nie mam nastroju...
    
    Kogut był już pewien, że nie wypuści tak atrakcyjnej zwierzyny. Bycie kogutem SKERTu coraz bardziej mu się podobało. „Składka członkowska”, czyli „kogucie”, jak to wredna Arleta z uśmiechem nazwała, była spora, ale opłacało się...
    
    Masz świetną figurę, mała... Gracja! Po prostu GRACJA! Arleta przy tobie, to paszczur!!!
    
    - Dziękuję – Jolka nie chciała tego powiedzieć, ale samo się to jej powiedziało. Czasami w życiu tak jest, że coś się samo powie a jak już powiedziała, to nie mogła odwołać, zresztą była skertką, on powiedział hasło... A poza tym on powiedział, że Arleta to paszczur... Arleta to paszczur... natrętna myśl wracała, jak zwielokrotnione echo... Była mu wdzięczna za te słowa!
    
    - Zdejmij jeszcze to i podejdź – wskazał na jej czarne majteczki.
    
    - Co, proszę?
    
    - Dobrze słyszałaś. Pozwalam ci tu do mnie podejść? No już!!! Poczujesz się wolna! Jak nigdy! Zachłyśniesz się wolnością!!! Nie każ mi czekać, bo już jestem niecierpliwy. Chyba to widzisz.
    
    Jolka spojrzała „tam” i przeraziła się. To coś było imponująco nabrzmiałe i ...
«12...678...»