1. Skert - wtajemniczenie


    Data: 07.06.2020, Kategorie: gra, BDSM nieznajomy, Autor: BaPe

    ... istotnie mogło powodować zniecierpliwienie.
    
    - Ale ja... ja nie jestem gotowa... mówiłam już...
    
    Kogut ujął w dłoń swój instrument... Nie, teraz Jolka nie pamiętała nawet jak TO się nazywa... a raczej pamiętała, ale tylko bardzo wulgarne określenia, które śmigały po jej głowie tam i z powrotem. Co się ze mną dzieje? To coś sterczało wyzywająco i prężyło się bardziej, kiedy podchodził do Jolki. Zbliżał się powoli – dzieliło ich pięć, może sześć kroków... a czas nagle zwolnił. Jolka przeżywała dokładnie każdy ułamek z kliku sekund, które ich coraz mniej dzieliły... więc kiedy kogut zmierzał w jej kierunku, ze strachu, chyba ze strachu, bo dlaczego... zsunęła majtki. Zrobiła to szybko. Jednym ruchem zsunęła. Sprawnie, choć nie bez zaczepienia o szpilkę przełożyła przez buty. Zrobiła to i wyprostowała się. Spojrzała w jego oczy. Zebrała w sobie całą energię i spojrzała. Starcie dumnej kobiecości z nacierającą męskością trwało niecałe trzy sekundy. Był silniejszy. Opuściła wzrok. Po prostu nie wytrzymała jego spojrzenia. A jak już opuściła wzrok, to padł on znów na... Dreszcz przeszył ciało... był przyjemny. Bardzo... Nie, wcale nie minął. Zadomowił się w brzuchu. Tam szalał... biologia brała górę nad rozsądkiem.
    
    - Nie... krzyknęły jej usta, kiedy pochwycił jedną ręką kark i pochyloną prowadził przed siebie. Niezbyt delikatnie pchnął ją i położył Jolkę na łóżku Jedna szpilka spadła i uderzyła w drewnianą komodę. Druga uderzyła w ścianę, tuż obok lustra. Lustro na ...
    ... szczęście nie pękło, bo wiadomo, stłuczone lustro, to siedem lat nieszczęścia... To może głupie, ale Jolka przyczepiła się do myśli, że właśnie ominęło ją nieszczęście.
    
    - SKERT. Musi się z tego SKERTu wypisać! Przecież, jak to może być, żeby jakiś obcy facet... O kurczę. Nie, nie przyznam się do tego nawet przed sobą, ale jestem cholernie podniecona... Co ja mówię... Nie to nie ja powiedziałam, to moje usta...
    
    - Podniecona jesteś, suczko? Tak... Nareszcie zaczynasz współpracować! - Jolka zawstydziła się. Nie chciała tego powiedzieć. Nie mogła się wygodnie ułożyć, bo już klęczał nad nią, trzymając jej ręce obok głowy. Próbowała się wyrwać... Nie, nie udawało się. Był ciężki i silny...
    
    - Niczego nie powiedziałam. Jest pan złym człowiekiem...
    
    - Kłamiesz i będziesz ukarana! Widzisz mała, zło kręci dziewczyny. Nie lubisz grzecznych facetów – prawda? Nudnych i przewidywalnych. Dobry los zesłał ci niegrzecznego, złego chłopaka... Nie spieprz tego, mała!!! Kiedy masz urodziny?
    
    - Już miałam.
    
    - To dostaniesz spóźniony męski upominek. Tego ci nie da żadna koleżanka. Masz szczęście, że jesteś taka ładna, bo dawno mi tak nie stał!
    
    Tu masz trzymać ręce, tu, powiedziałem... Obok głowy!
    
    Jego dłonie spoczęły na piersiach. Głaskał je delikatnie kulistymi ruchami... Jak takie duże, silne, męskie łapy mogą być tak delikatne... Jolka nadal czuła totalne zesztywnienie wszystkich mięśni i dziwne emocje, bardzo dziwne... Czy było to zawstydzenie, strach, podniecenie, niepewność, czy ...