-
Skert - wtajemniczenie
Data: 07.06.2020, Kategorie: gra, BDSM nieznajomy, Autor: BaPe
... być bardziej ekscytujące... może skok w dół wodospadu... Zdecydowany samiec, zdobyta samiczka. Ona, skertka, kogut, rosół... Wszystko wiruje. Skertka zesztywniała w rozkoszy, naprężona, jak cięciwa łuku, który za chwilę wystrzeli... mięśnie naprężone do granicy bólu... kogut atakuje jej kobiece naprężenie... Sztywność jeszcze potężnieje, choć wydaje się to niemożliwe... Strzelec już uwolnił strzałę... Ułamki sekundy... znów zwolnione tempo... wydaje się, że człowiek nie wytrzyma takiego naprężenia, że eksplodujące ciało rozpadnie się na miliony wibrujących, rozedrganych kawałków... Samiec uwolnił cięciwę łuku... uwolnił i krzyknął... był to raczej ryk, nieartykułowany ryk samca, który zabija przeciwnika... Osiągnął swój cel. Wystrzelił prosto w serce zwierza... Zwyciężył!!! Wulkan wypluwał gorące strumienie lawy... Pulsował nieujarzmionym ogniem rozkoszy, czy czymś tam, czymkolwiek to było, wywoływało w ciele Jolki kolejne eksplozje drgań, furie pozagalaktycznych doznań... Nie przeżyła czegoś takiego nigdy... Ciało skertki jeszcze drżało, kiedy oprawca spokojnie spoczął obok. Położył dłoń na piersi. Było to miłe... Powiedział coś w rodzaju: „masz mała, dwadzieścia minut na odpoczynek”. Nie potrafiła wypowiedzieć słowa... Była jednym, wielkim, drżeniem... Rosół podano kilka razy tej nocy. Smakował wyśmienicie! *** - Jak rosół? – Renata uśmiechała się porozumiewawczo. Kogut był dorodny? - O, tak... Jolka nie przejawiała ochoty na rozmowy o tematyce kulinarnej. - A drugie danie było? - I drugie i trzecie... - No to zasłużyłaś na deser. Trzymaj. Przeczytasz wieczorem. - Co to? - W pewnym sensie książka kucharska... To „Julia w Paryżu”. Poznasz historię z krainy SKERT!