Pechowy finisz roku 2005
Data: 13.06.2020,
Kategorie:
Sex grupowy
Brutalny sex
sylwester,
Autor: Baśka
Po Mikołajkach myślałam, że do Sylwestra będę miała spokój, zakładając, że na Sylwestra coś wykombinuję. Nie musiałam kombinować, zadzwoniła Marta proponując mi udział w Zabawie Sylwestrowej. Święta minęły spokojnie i tradycyjnie za stołem. Dlatego chciałam się do tego Sylwestra trochę przygotować. Pozostawały jeszcze trzy dni. Wtorek odpuściłam sobie, odpoczywając po Świętach, ale środę i czwartek już chciałam wykorzystać aktywnie. W tym momencie wyglądało to na trójetapowy finisz. Pierwszy etap - środa, drugi etap - czwartek, piątek dzień odpoczynku, trzeci etap Sylwestrowa Sobota.
Pierwszy etap - środa, 28 grudnia.
Tradycyjnie w środę miałam planowaną wizytę w Zakładzie Kosmetycznym. Więc już we wtorek zadzwoniłam do nich i uzgodniłam, że Ewa zrobi mi kosmetykę twarzy, natomiast zaproponowałam, aby po niej Marek - masażysta przejechał ze mną do mnie do domu i tam mnie odpowiednio porozciągał i rozmasował.
W środę o 18-ej podjechałam do Zakładu, przez prawie półtorej godziny Ewa wyżywała się na mojej twarzy i szyi, po czym ubrałam się i razem z Markiem przejechaliśmy do domu. Z Markiem już miałam kilka spotkań, opisane w opowiadaniach "Marek", ale po drodze wyjaśniłam Markowi, że za 3 dni idę na Sylwestra, gdzie mogę mieć jakieś niespodzianki, więc potrzebuję mięć dobry masaż i dobre rozciąganie.
Marek spojrzał na mnie stwierdzając, że nie ma problemu, tylko potrzebuje niewielkiego dopingu. Po przyjściu do domu zrobiłam mu herbatę i małego drinka, a samej ...
... poszłam do sypialni, rozebrałam się i tylko w szlafroczku poszłam na piętro. W małym pokoiku naszykowałam łóżko. Jest tam tapczanik jednoosobowy, do którego jest dostęp z obu stron, mający twardy, kokosowy materac. Przykryłam go frotowym prześcieradłem i poszłam pod natrysk. Stanęłam twarzą do ściany i puściłam ciepłą wodę. Po chwili czuję, a tu za mną stoi Marek i zaczyna rozcierać mi tę ciepłą wodę po ciele. Roztarł tył, poprosił, abym się obróciła, roztarł przód, ponownie wróciliśmy do rozcierania pleców.
W pewnym momencie jego ręka, roztasowując mój pośladek zsunęła się po rowku w środek. Rozsunęłam nogi, dając mu możliwość dotknięcia całego krocza. Skrzętnie to wykorzystał i po chwili poczułam, jak jego paluszek ślizga się po Cipce. Zaczęło mnie to podniecać, a kiedy wsunął go do środka, poczułam takie podniecenie, że wypięłam się do tyły. On na to czekał i zaraz w Cipce ulokował swoja pałkę. Poczułam go bardzo mocno, podnieciłam się, wypinając Pupę coraz dalej, po to, aby mieć go coraz mocniej. Aż przyszedł moment szczytowania, oboje go skwitowaliśmy głośnym jękiem, po czym wysunął się, ja się obróciłam i spięliśmy się w mocnym namiętnym pocałunku.
Przeszliśmy do pokoiku, gdzie było naszykowane łóżko do masażu, stuknęliśmy się szklaneczkami z drinkiem i jak to Marek sam stwierdził, po takiej motywacji czas najwyższy wziąć się do pracy. I rzeczywiście, ręce jego chodziły po moim ciele tam, gdzie chciał. Nie było miejsca, którego by nie dotknął. Rozciągał mi nogi na boki ...