1. Po świcie, przed zmierzchem cz. 2


    Data: 15.06.2020, Autor: TheoWilliams

    ... brzegi.
    
    Pchnęłam go na plecy i uklęknęłam nad nim okrakiem. Nie mogłam już dłużej czekać, powoli opuściłam się na jego przyjaciela. Z moich ust wyrwało się przekleństwo. Najpierw niezbyt szybkó zaczęłam się poruszać góra – dół. On złapał mnie mocno za biodra i nadawał tempo. Cały czas patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, głośno dysząc. Rękoma pieściłam swoje, podskakujące w rytm ruchów, piersi. Po chwili takiej jazdy Andrew postanowił zmienić pozycję. Teraz to on był na górze i szybko pompował swoimi biodrami.
    
    -Och! Ach! Tak błagam mocniej! Szybciej! - krzyczałam ja głupia, drapiąc go po plecach paznokciami pomalowanymi krwistoczerwonym lakierem. Andrew głośno dyszał. Odchyliłam głowę do tyłu, ciało wygięłam w łuk i zamknęłam oczy. Pokój wypełnił się krzykiem rozkoszy jaki wydałam z siebie, gdy jednocześnie doszliśmy, a on wytrysnął w moim wnętrzu.
    
    ***
    
    Podoba się? Co sądzicie o tej części? Piszcie!
    
    Tworzone przy dużym współudziale LittleScarlet
«12345»