1. Sofa


    Data: 23.06.2020, Kategorie: Dojrzałe Autor: storyteller1980

    Nie mogłem zasnąć. Złożyło się na to parę rzeczy, a koszmarnie niewygodna sofa, na której leżałem, była tylko jedną i do tego mniej istotną przyczyną. Po d**gie było gorąco. Koc, który dała mi Monika był oślizgły - pod nim gorąco, bez niego jednak zbyt chłodno. Po trzecie wolałbym mimo wszystko spać u siebie w domu (chociaż akurat w ten weekend był pusty, bo żona z dziećmi pojechała do dziadków), ale tak ułożył się wieczór, że zostałem u znajomych na noc. Zasiedziałem się, potem Marek - mąż Moniki - wyciągnął wódkę, no i koniec końców i tak nie mogłem jechać autem. Ja co prawda dużo nie wypiłem, zaledwie dwa drinki, za to Marek zwyczajnie się sfatygował i na górę do ich sypialni szedł już mocno chwiejnym krokiem. Za to Monika wypiła chyba tylko jednego drinka, i to ona była głównym powodem dla którego nie mogłem zasnąć - po prostu nie mogłem przestać o niej myśleć! Jak zawsze przy spotkaniach z nią fantazjowałem, ale dziś "dała" mi do tego parę dodatkowych powodów. Pierwszy, gdy do nich dotarłem:
    
    - O, cześć! - przywitała mnie z uśmiechem w drzwiach - wchodź śmiało, zapraszam.
    
    Po wejściu przytuliliśmy się na powitanie, przy czym ja nie do końca obliczyłem siłę tego przytulenia i złapawszy ją tuż nad biodrami przyciągnąłem ją ruchem zarezerwowanym raczej dla męża, tzn biodra najpierw. Monika poddała się i równie mocno naparła swoim biustem na mnie, jednak po serdecznym pocałunku powietrza równie szybko odsunęliśmy od siebie, a w spojrzeniu widać było obupólne zdziwienie ...
    ... sytuacją. Ja wzrokiem uciekłem w dół, nie zatrzymując się tym razem na biuście, który tak uwielbiałem podziwiać w innych okolicznościach (akurat był mocno opięty obcisłą bluzką), wymamrotałem coś w stylo "o sorry za mocno".
    
    - Wchodź na górę - powtórzyła Monika, łapiąc ponownie uśmiech tak jakby chciała przegonić dziwny początek spotkania.
    
    d**ga sytuacja miała miejsce, gdy siedzieliśmy przy stole. Przewrócila się szklanka z drinkiem Marka, na co Monika zareagowała szybkim kucnięciem z ręcznikiem papierowym tuż po mojej lewej stronie tak, że miałem świetny widok na jej dekolt, co prawda niezbyt głęboki, ale wystarczający żeby widczna była kreska ściśniętych bluzką piersi. Widok, który działał na mnie jak spojrzenie bazyliszka. Sam Marek zajęty był nalewaniem kolejnego drinka, a ja gapiłem się tak długo, aż Monika powiedziała:
    
    - Ej, Michał... podałbyś mi jeszcze ręcznika?
    
    - Aa, jasne - odpowiedzialem ponownie zmieszany.
    
    Siedzieliśmy jeszcze parę minut, podczas których ja wybitnie unikałem kontaktu wzrokowego z nią, jej mąż wlał w siebie dwa kolejne drinki i resztkę z butelki bez popitki.
    
    - Noo Marek, teraz to chyba przesadziłeś! - powiedziała z uśmiechem.
    
    - Kochanie, idziemy na górę - to była jego odpowiedź, niby to celowo w stylu mocno pijanego, ale jednak faktycznie był wstawiony. - tylko kto powiedział, że od razu spać.
    
    Ostatnia uwaga wywołała raczej zażenowanie poderwanej przez niego z krzesła Moniki.
    
    - Michał, możesz położyć się na sofie, za moment ...
«1234...7»