1. Życie lubi zaskakiwać (V) - Nowe…


    Data: 29.06.2020, Kategorie: rodzina, uwodzenie, miłość, Autor: CichyPisarz

    ... po otoczeniu, zbliżyła się do opartego o blat Włodiego i niczym gromy z jasnego nieba rozbrzmiały jej cicho wypowiadane słowa:
    
    - Możesz mnie związać, zakneblować, przykuć do łóżka - szeptała zwodniczo. - Mogę też założyć, co lubisz. Na pewno lubisz szmatki i fatałaszki. Każdy facet lubi - stwierdziła niczym znawczyni. - Kim mam być? Zdzirą? Słodką uczennicą? Czy może wolisz niewinną i zaskoczoną pokojówkę? - wymieniała katalog postaci. - No co lubisz, kim mam się stać, byś...? - szukała słabego punktu w jego gardzie. Pochyliła się w stronę mężczyzny i przejechała językiem po łuku jego małżowiny usznej, na koniec przygryzając miękki płatek. - Uuuwierz, nie będziesz żałował... - prowokowała erotycznym szeptem, nęciła, kokietowała.
    
    - Przecież wiesz, że... tak nie można. Jestem... z twoją córką! - prawie podniósł głos, choć tylko siła wyrazu mimiki miała znamiona krzyku. - Z twoją córką, rozumiesz!? Kocham ją. To nie to co kiedyś... - odsunął się od przymilającej się Anny.
    
    - A tam kocham, kocham... - odeszła w stronę blatu i bagatelizowała, jakby dzielił się z nią dziecięcym zauroczeniem panią z przedszkola. - Nie mówię, że masz jej nie kochać, albo ją rzucać - podsumowała, sięgając po kieliszek z winem. Patrząc na niego prowokacyjnie, upiła łyk półwytrawnego rubinowego Carmenere Syrach, który trzymała na specjalne okazje. Dziś poprosiła Włodiego, by otworzył butelkę, którą jakieś pół roku temu dostała w prezencie od jednego z adoratorów. Czuła, że dzisiaj opłacało ...
    ... się otworzyć to wino, że na pewno przekona Włodiego. Okoliczności znowu jej sprzyjały, bo Maja znowu narzekała na złe samopoczucie i poszła się położyć.
    
    - To... po co to wszystko? Dla zabawy to robisz? - zadał pytania, na które chciał i nie chciał znać odpowiedzi. Czuł, że nie powinien tego drążyć, ale ta dostojna i piękna kobieta tak specyficznie go adorowała, i była przy tym tak pięknie wyzywająca, że znowu chciał połechtać swoje ego. I jeszcze tak zmysłowo i uwodzicielsko pachniała drogimi perfumami. Czuł jak go oczarowuje, usidla.
    
    - Dla wspomnień. Tylko - odpowiedziała pewnym głosem, po czym nastała krępująca cisza. - Wiesz? - pytająco spojrzała mu prosto w oczy i po uzyskaniu uwagi jego podnieconych oczu, kontynuowała wywód. - Do dziś wspominam tamte chwile, te z tobą. Inni jakoś szczególnie nie zapisali się w mojej pamięci - mówiła trochę obojętnie, trochę chłodno, ale nie na tyle, by pomyślał, że bez emocji. Emocje dało się wyczuć, najwięcej mówiła jednak mowa jej ciała, bo co chwilę w jej oczach pojawiał się ten erotyczny błysk powściąganego pożądania, wciąż przeczesywała włosy, których egzotyczna woń docierała do niego i go otumaniała. - Może mam do ciebie słabość? A może dla własnej satysfakcji chcę ci dać to, czego nigdy nie będziesz miał z... - urwała, ale spoglądając w stronę sufitu, jasno dała do zrozumienia, że mówi o śpiącej na piętrze córce. - Taki gratis na poczet dawnych wspólnych przyjemnych przeżyć. No co, mylę się? Nie było ci dobrze?
    
    - Było - ...
«12...101112...25»