1. Życie lubi zaskakiwać (V) - Nowe…


    Data: 29.06.2020, Kategorie: rodzina, uwodzenie, miłość, Autor: CichyPisarz

    ... głupio robić to... tutaj. Dziwnie się czuję, kiedy mama jest w pobliżu. Nie przywykłam do niej. Mam wrażenie, że nas... usłyszy. Mam opory - wyjaśniła Maja.
    
    - Kiedyś lubiłaś ryzyko - przypomniał i chyba obojgu przeleciały przed oczami pewne zwariowane sceny z dawnych lat, kiedy tu figlowali, a dorośli na dole zajmowali się swoimi sprawami. Tym razem nie mówił tego na wesoło, a raczej z cieniem pretensji, choć starał się brzmieć neutralnie. Tak bardzo chciał choć przez chwilę nie myśleć o Annie, a mogło się tak stać tylko będąc w objęciach partnerki.
    
    - Bo kiedyś to było ryzyko, a teraz... już wszystko wiadomo - pocałowała go namiętnie, próbując go udobruchać.
    
    - Ale nadal pozostaje ryzyko. Nie, że się dowie - tłumaczył - a że... usłyszy - zauważył i dalej napierał biodrami, bo leżał na partnerce, całował ją i wciąż pocierał skrytym pod piżamą członkiem miękką okolicę krocza Mai, która jakby wbrew swoim słowom obejmowała go nogami. Teraz się uśmiechnął. Zareagował tak, bo nie mógł inaczej. Wcześniej nagromadzone chmurne myśli, rozwiał powiew pogodnego uśmiechu ukochanej, która nagradzała wybitne umiejętności dedukcji partnera.
    
    - Kuzynkę chcesz bzyknąć? - droczyła się. Udawała zdziwioną pomiędzy kolejnymi gorącymi pocałunkami. - To się nie... godzi. - Znowu wbrew logice, przyciągała go do siebie ruchem oplatających jego uda łydek.
    
    Musiał wykorzystać jej dobry humor. Gwałtownie zsunął gumkę slipów i przylgnął członkiem do ciepłego sromu, krew już mu się burzyła jak ...
    ... podnieconemu nastolatkowi na pierwszy widok nagiego kobiecego ciała.
    
    - Godzi się, godzi - odpowiedział, skupiając się na trafieniu w zacieniony krater, który za chwilę otworzy mu drogę do jego własnej definicji "ciepłego i puchatego", do wilgotnej miękkiej doskonałości, na myśl o której drżał z podniecenia.
    
    - Mmmh! Mówiłam, że nie... - westchnęła, zarzucając mu na kark ramiona i wciskając wirujący język w usta ukochanego.
    
    - Nic nie mów. Zrobimy to po cichutku jak kiedyś - wydyszał jej w usta, wykonując powolne ruchy biodrami. - Kuzynko - dodał ironicznie. Jej usta smakowały miłością, inaczej by tego nie nazwał. - To były zwariowane czasy - rzucił przy akompaniamencie jej cichego pomruku.
    
    - A teraz to... jakie są? - prowokowała, odrywając nagle gorące usta od nacierających jego. Uwielbiała z nim prowadzić takie dysputy i trochę się przekomarzać w trakcie seksu.
    
    - Teraz? - zapytał nikogo i zatopił język w ciepłej i smakującej mentolem jamie ustnej ukochanej. - Teraz to tylko troszkę niegrzeczni jesteśmy - spojrzał na trzymany właśnie w dłoni napęczniały członek, którego główką zaczął ślizgać się wzdłuż nabrzmiałych już warg sromowych, czasem poruszał prąciem na bok, skupiając się na okolicy łechtaczki.
    
    - Nieeemmmh! - zaprotestowała szeptem. - To nie
    
    , wiesz, że to uwielbiam, mmmh! - tańczyła biodrami, by intensywniej odbierać bodźce na powiększonej już i niezwykle wrażliwej na dotyk perełce. - Wsadź go, proszę, mmmh! - wpiła się ustami w pozornie uciekające ...
«12...192021...25»