1. Życie lubi zaskakiwać (V) - Nowe…


    Data: 29.06.2020, Kategorie: rodzina, uwodzenie, miłość, Autor: CichyPisarz

    ... brzuchu na samą myśl, że robi rzeczy zakazane. Adrenalina, endorfiny i adrenalina. Teraz też tak czuła. Kiedy go tylko zobaczyła wysiadającego z samochodu i idącego obok córki, poczuła przypływ dziwnego podniecenia, fale ciepła, w podbrzuszu wręcz zaczęło ją coś palić. Miała mu za złe, że taka kobieta jak ona, tak reaguje na zwyczajnego mężczyznę. Bo może był przystojny, w miarę dobrze zbudowany, nosił się też przyzwoicie, ale nadal, jak dla niej, należał do kategorii przeciętnych.
    
    Wokół niej, jeszcze długo przed rozwodem, niczym sępy krążyli poważni faceci, grube ryby świata biznesu, znane i wpływowe osoby, a ona i tak wybierała nielicznych spośród nich. Kolacje w drogich lokalach, wyjazdy, zagraniczne urlopy, żeglowanie na Mazurach, weekendy w czterogwiazdkowych hotelach... Przy okazji zaspokajała swoje kobiece potrzeby, które były spore i nawet nie musiała się z tym ukrywać, bo przecież sama sobie była panią, a panowie doceniali jej łóżkowy temperament. Już nie krępowały ją żadne relacje rodzinne. Męża nie miała, córka dorosła i odcięła się od niej, więc mogła być sobą - wyzwoloną, kapryśną, wymagającą wobec adoratorów. To faceci się o nią starali, zabiegali, walczyli. Często nie czuła przy nich nic, żadnych emocji, po prostu umilali jej czas, a nie ona im, albo ona im przy okazji. Dla niej byli pewnego rodzaju sponsorami zachcianek, a ona spędzała czas z tymi nadzianymi człowieczkami na swoich warunkach. Lubiła smaki wyszukanych potraw, smaki ekskluzywnych trunków, ...
    ... drogie hotele, kochała adorację, dzięki temu błyszczała jak klejnot. Rewanżowała się w łóżku, ale tylko tak, jak ona lubiła, nigdy nie pozwalała traktować siebie jak dziwki, to raczej ona była bezlitosna, doprowadzając kochanków na skraj wytrzymałości i cierpliwości. To ona rządziła ich zmysłami, a nie oni jej. Niekiedy nawet nie dopuszczając ich fizycznie do siebie, tylko prowokowała i dawała po łapach, a oni nie marudzili, tylko starali się o jej względy jeszcze bardziej, obsypując ją prezentami i zapewniając wyszukane rozrywki. Z żadnym mężczyzną się oficjalni nie wiązała, zawsze powtarzała, że jest samodzielną i wyzwoloną kobietą. I chyba to ich najbardziej w tym wszystkim kręciło, że ona była poza ich zasięgiem, że jej nie usidlą. Była jak migocząca na nieboskłonie gwiazda. Chcieliby, a nie mogli jej dla siebie zdobyć.
    
    A oni dla niej byli w łóżku tylko dostarczycielami potrzebnej jej niekiedy rozrywki, obiektami, które miały zaspokoić jej żądze, choć nie zawsze zaspokajali. Dla nich wszystkich była niezwykle wymagająca, ale też sama pozwalała im w łóżku na wiele, nieraz na bardzo wiele. Przecież musieli jej później pragnąć i tęsknić za tym całym szaleństwem.
    
    I tak żyła otoczona zbytkami, dobrze ubranymi, zadbanymi i pachnącymi drogimi perfumami mężczyznami, a tu byle Włodi wzbudził w niej coś, czego od lat nie czuła i nie umiała nazwać. Nie pojmowała tego.
    
    Kiedyś w przypływie sentymentu nawet uwiodła pewnego maturzystę - syna jednego z jej adoratorów, ale tylko ...
«12...8910...25»