Drapieżcy
Data: 30.06.2020,
Kategorie:
szantaż,
Nastolatki
zniewolenie,
pissing,
Autor: Man in black
... popadnie. Dźwięki rozmów, przejeżdżających samochodów i kosiarki, zlewały się w jeden bezładny pogłos. Nagle dostrzegła go.
Nauczyciel kluczył pomiędzy samochodami. Spójrz na niego, jak się rozgląda. Ten fiut nie potrafi nawet odnaleźć swojego samochodu. Jest twój. Był twój, zanim o nim pomyślałaś. Dziewczyna uśmiechnęła się i ruszyła w stronę parkingu. Zauważyła ukradkowe spojrzenia chłopaków. Ubrała obcisłe dżinsy, pozwalając gnojkom paść oczy na swojej seksownej pupie. Odruchowo pogłaskała się po pośladku. Czuła się piękna i pożądana. Królowa życia to właśnie ja pomyślała i złapała nauczyciela za rękaw.
– Dzień dobry.
– Witam, to znowu ty? – głos mężczyzny brzmiał dziwnie. Uznała, że jest zmieszany. To dobry znak. To bardzo dobry znak.
– Chciałam porozmawiać o mojej ocenie semestralnej...
Bawiło ją zamyślone spojrzenie belfra. Jeszcze niczego nie kumał. Pozwoliła mu mówić, a mówił trochę nieskładnie. W jego głosie dało się wyczuć zakłopotanie. W dodatku co chwila rozglądał się dookoła. Czyli bał się, że ktoś ich razem zobaczy. Czuł, że to, co wydarzyło się wczoraj, było niewłaściwe. Choć zasadniczo nic się nie wydarzyło, to w jego głowie owszem. Uśmiechnęła się, tym lepiej. Wyrzuty sumienia, to zajebista broń, powtórzyła w myślach. Facet bredził coś, o egzaminie, o możliwości drugiej szansy... mało brakowało i parsknęłaby mu w twarz. Czy ona zamierza cokolwiek zdawać? Czy w ogóle potrzebuje drugiej szansy? Jeśli ktoś jej potrzebował, to już prędzej on. ...
... Jeszcze o tym nie wiedział, ale zaraz się dowie.
– Muszę panu coś pokazać – wyjęła z kieszeni komórkę. Odchyliła klapkę i uruchomiła wcześniej przygotowany filmik. Nie patrzyła na wyświetlacz. Obserwowała jego twarz. Ta chwila była chwilą jej tryumfu. Chciała zobaczyć, jak zmienia się wyraz jego facjaty.
Dźwięki wokół tworzyły szaloną kakofonię. Mieszały się ze sobą, splatały i zdawały tańczyć wokół nich. Oczy nauczyciela wyrażały zdumienie, niedowierzanie i strach. Uśmiechnęła się. Właśnie tak, właśnie tak się to robi. Guma w jej ustach wydała się smakować wyśmienicie. Niemal podskoczyła z radości i poczucia tryumfu. Obserwowała źrenice frajera i czuła, że w tej chwili zyskała nad nim kontrolę. Właśnie w tej konkretnej chwili. Złamała skurwysyna, bez jednego wystrzału. Zaśmiała się.
– To jak, zdałam?
Milczał. Być może walczył ze sobą, a może po prostu nie potrafił wykrztusić słowa? Może strach ścisnął go za gardło zbyt mocno? Pewnie złapał go też za jaja. Na jej ustach pojawił się kwaśny uśmiech. Tak naprawdę, to nie strach. To ona ścisnęła go za jaja, za gardło i ściśnie go, za co tylko będzie chciała. Przejeżdżający niedaleko samochód zatrąbił na dwójkę uczniów przebiegających przez ulicę. Mężczyzna ocknął się.
– Tak – rzucił słabym głosem i wsiadł do samochodu.
Ania zamknęła klapkę motoroli i ruszyła chodnikiem w stronę domu. Na twarzy miała uśmiech. Znowu była panią sytuacji. Czuła się wyśmienicie. Już zapomniała jakie to fajne uczucie. Mimo wszystko ...