1. Drapieżcy


    Data: 30.06.2020, Kategorie: szantaż, Nastolatki zniewolenie, pissing, Autor: Man in black

    ... zastanawiać, co by było, gdyby ten piernik naprawdę wcisnął jej łapsko pod miniówkę i złapał za krocze? Jak by się zachowała? Strzeliłaby go w pysk, czy pozwoliła na macanko? Frajer. Przypomniała sobie, jaki siedział podkręcony i jednocześnie sparaliżowany strachem. Pajac.
    
    Wtedy w galerii, kurde, jakie to było fantastyczne uczucie. Praktycznie ścisnęła go za jaja, a on robił wszystko, czego zażądała. Była z nim na ty. Nie cackała się z półgłówkiem. Przypomniała sobie tamten moment, kiedy wyjął pieniądze z portfela. Nawet teraz zrobiła się wilgotna, grzebiąc w pamięci. Masz przed sobą dorosłego, dojrzałego człowieka. Mężczyznę. Nauczyciela i wychowawcę, który jest na każde twoje skinienie. Możesz go poniżyć, a on tylko potulnie spuści łeb. Zaczęła oddychać głęboko. Krew wypełniła sutki, które miarowo zaczęły pulsować. Ciekawe jak wygląda kutas takiego starego piernika?
    
    Zaczęła się zastanawiać. Gdyby tak... kazała mu wyjąć penis. Żeby jej pokazał swoją pomarszczoną fujarę? Jakby się czuł? Pewnie poniżony. Dotknęłabyś takiego członka? Wzruszyła ramionami. Chyba nie? Fuj, jakiś stary obleśny kutas w jej ręce? Nie, raczej nie. Ale mogła kazać mu się masturbować, a sama tylko by patrzyła. Wyobraziła sobie taką scenę. Najlepiej w klasie, tak że byle kto mógłby wejść w każdej chwili. Ciekawe czy stanąłby mu. Mogłaby mu pokazać nogi, może nawet cipkę, tylko po to, żeby mu lepiej stanął... zanim się spostrzegła, palcami pieściła już waginę, która była wilgotna jak cholera. ...
    ... Dziewczyna warknęła podniecona, dalej wizualizowała swoją fantazję i wsunęła dwa palce między śliskie wargi.
    
    *
    
    Zaczepiła go na ulicy. Wiedział, że prędzej czy później, pojawi się po więcej pieniędzy. Sądził tylko, że pojechała gdzieś na wakacje. Okazało się, że nie pojechała. Wypatrzyła go na ulicy i umówili się na parkingu przed galerią. Nie był pewny, czy była po prostu tak ostrożna, co oznaczałoby, że jednak się go boi, czy po prostu od razu chciała wydać pieniądze. Zaparkował i czekał. Zastanawiał się, ile będzie chciała tym razem? Dwieście? Pięćset? Dlaczego nie pięć tysięcy? Odezwał się głos. Szantażysta nigdy nie zna umiaru. Nie, kiedy czuje łatwe źródło dochodu. Jestem pieprzonym nauczycielem, nie biznesmenem, skąd miałbym wziąć takie pieniądze?
    
    Słońce prażyło niemiłosiernie. Złociste promienie lizały okolicę, odbijały się oślepiającymi refleksami od przeszklonego budynku galerii handlowej. W samochodzie panował lekki zaduch. Uchylił nieco szybę. Dziewczyna zjawiła się niespodziewanie. Przyzwyczaił się, że lubiła takie wejścia. Deus ex machina. Pieprzona trzpiotka. Otwarła drzwi i usiadła na miejscu dla pasażera. Miała cholernie krótkie dżinsowe spodenki, postrzępione w nogawkach. Są tak ciasne, że pewnie wżynają się jej w cipkę, usłyszał znajomy głos, a teraz bierz się za nią.
    
    – Cześć – rzuciła z uśmiechem. – Masz kaskę?
    
    – Zależy, ile potrzebujesz.
    
    – Zależy, ile masz – rzuciła irytująco.
    
    – Zobaczmy... – uchylił portfel w taki sposób, żeby nie mogła do ...
«12...678...33»