1. Po kolędzie


    Data: 01.07.2020, Kategorie: Brutalny sex BDSM racjonalizacja, tajemnica, Autor: MrHyde

    ... zwykłego porubstwa? Zupełne pomieszanie pojęć! Ale tak właśnie działa szatan, tak zwodzi, że podmienia pojęcia. Był sodomizm, pedalstwo, wymyślił małżeństwa jednopłciowe, jakby małżeństwo nie było naturalnym związkiem kobiety i mężczyzny. Było porubstwo, dymanie, wymyślił współżycie, albo uprawianie seksu. Czyli jeszcze gorzej, uprawianie jakby seks był warzywem albo dziedziną sportu. Było puszczalstwo i kurwienie, jest wolność. Była cnota, wianek, jest — to już szczyt podłości szatańskiej — zdejmowanie simlocka. Żadnego tabu, żadnej świętości się teraz nie szanuje. Szatan wygrywa.
    
    Ale jeszcze nie u nas. W mieście tak, ale nie w naszych wioskach. I nie zwycięży! Bo tu żyją ludzie dobrzy, pobożni, mający bojaźń Boga.
    
    O, proszę, mamy przykład. Rodzina wita księdza jak należy. Woda święcona jest, koperta przygotowana zawczasu na stole leży, Maryja i nasz papież na ścianie. Mama z córką ubrane odświętnie, a nie jakby z pola wróciły. Widać, że oczekiwały, przygotowały się na przybycie bożego namiestnika. Jak się wypełni czas i przyjdzie im stanąć przed obliczem Pana, też będą przygotowane. I wtedy dostąpią łaski.
    
    A nie jak te bezbożne przybłędy. Oj, ci to nie znaja miary bezeceństwa. Jeszcze pół biedy, jak nie przyjmą księdza. Nie przyjmą rok, dwa, aż dziecko zapragnie przystąpić do pierwszej komunii świętej, albo o jakieś zaświadczenie z parafii trzeba się będzie postarać, i wtedy przyjmą księdza. I ofiarę uiszczą. Najgorsi są tacy, co przyjmą księdza i myślą, że sobie ...
    ... pogadają jak z jakimś kolegą. Kawę tacy podadzą, paluszki na stół postawią i już gotowi podyskutować o Ewangelii i polityce. A gdzie woda święcona, gdzie modlitwa! Że też, panie Boże, dopuszczasz, by tacy judasze po świecie bezkarnie chodzili! Że też na nich moru jakiego nie ześlesz! Nie utopisz, piorunem nie trafisz. Dlaczego?
    
    — Szczęść Boże, dzieci! — witam się z aniołkami. Ach, zapomniałem. Te aniołki to koźlęta.
    
    Łania przepięknie nam dojrzewa. Będę musiał poprawić w notatkach kod biustu z b na c. Cóż, rośnie jeszcze dziewczę. Zmienia. Kolanka też bardzo ładne widać pod spódnicą. Nie założyła dziewczynka rajstop, legginsów, ani dżinsów. To bardzo dobrze. Jezus nie goni za modą, Jezus lubi schludne ubrania i skromność. A ja lubię ładne naturalne ciało, a nie plastik. Uchowaj Boże, z recyklingu.
    
    Pytam o wiek, szkołę, czy uczęszczają na katechezę.
    
    — Za chwilę poproszę o zeszyty do religii, ale najsampierw pomódlmy się. — Sięgam po kropidło. Rodzina milczy. Zaraz się pobożnie przeżegna i nadstawi głowy do pokropienia. Atmosfera dojrzewa. Pokój dzienny z tanią wersalką, stołem i regałem przestaje być pomieszczeniem mieszkalnym, staje się nawą świątyni. Stół z miseczką wody święconej i kopertą, ofiarą na rzecz Pana, ołtarzem, świeczka kadzidłem, kropidło pastorałem Jana Chrzciciela. Jesteśmy w pokoju magicznym, sakralnym. — W imię Ojca, i Syna i Ducha Świętego.
    
    — Amen.
    
    — Błogosławię ten dom... — I tak dalej, aż do zdrowaś Mario i odpuść nam nasze winy, jako i my ...
«1234...11»