1. Przygody mężatki 5


    Data: 11.07.2020, Autor: horus33

    ... bóstwo.
    
    Pociągnęłam ją za sobą i pomogłam rozebrać. Rzeczywiście nie miała ciała seksbomby. Raczej chłopięca, wręcz chuda, mnie jednak podniecała, a byłam przecież kobietą. Puściałam na nas delikatny strumień wody i zaczęłam masować napięte plecy.
    
    - Wiesz – przerwałam namyślając się, co powiedzieć – oni są w dużo gorszej sytuacji. Muszą nam sprostać, a nam wystarczy odrobina, dosłownie odrobina pewności siebie. Jeśli myślisz, że jej nie masz to wyobraź sobie, że jesteś kimś innym. Jeśli chcesz to wyobraź sobie, że jesteś mną. Zobaczysz jak miękną, gdy pokażesz pazur. Rób na co masz ochotę, przejmij inicjatywę, a potem pozwól im się wykazywać.
    
    - Jak ty to robisz – odwróciła się do mnie i spojrzała mi w oczy – nigdy nie myślałam, że mam ciągoty do kobiet, no i znamy się od lat, jesteś dla mnie jak siostra, a mimo to mam wrażenie, że pierwszy raz cię widzę, wiesz tak naprawdę.
    
    Pomyślałam o tym wszystkim co mnie spotkało i uśmiechnęłam się krzywo. Jak to coś miało dodać mi pewności siebie.
    
    - Chodźmy już i pamiętaj, pokaż im, co potrafisz.
    
    Zawinięta w szlafrok czesałam włosy, gdy nagle odezwała się Marta.
    
    - Muszę ci coś powiedzieć o Stefanie - spojrzałam na nią domyślając się o co może chodzić – on lubi wiązać i poniżać kobiety. To między innymi z tego powodu zgodziłam się na ten eksperyment. Chciałam zobaczyć jak to jest z kimś kto po prostu się z tobą kocha, a nie tylko pieprzy. On nie umie inaczej, przez to rzadko się teraz kochamy. Nie chcę być w kółko ...
    ... wiązana, bita, szarpana za włosy. Słabo nam ostatnio idzie w małżeństwie.
    
    - Dzięki za ostrzeżenie, ale nie martw się o mnie, poradzę sobie – zapewniłam – i powodzenia.
    
    Nadal w szlafroku udałam się do wytypowanej dla nas sypialni. Z dołu słyszałam głosy chłopaków. Zbliżał się czas i byli napięci jak struny. W sypialni zrzuciłam z siebie szlafrok i rozejrzałam się. Najlepszym wyjściem byłoby samej skorzystać z udzielonej Marcie rady. Szybko przeszukałam pomieszczenie znajdując krawaty Olka. Wykorzystując jeszcze pasek od szlafroka przymocowałam je do rogów łóżka i spojrzałam na swoje dzieło. To czy w tych więzach znajdę się ja czy Stefan nie miało tak wielkiego znaczenia. Mnie nie wiązano tak często i nie miałam problemu by dostać parę klapsów.
    
    Ustawiłam się przy oknie tyłem do wejścia w naturalnej, lecz jak miałam nadzieję prowokującej pozie. Drzwi otworzyły się i wszedł Stefan. Odwróciłam się szukając w jego twarzy potwierdzenia czy zrobiłam na nim wrażenie.
    
    - Ja pierdolę, ale z ciebie dupa – ordynarne słowa połaskotały moją dumę. Szedł w moją stronę rozpinając po drodze koszulę. Czekałam na niego z ręką na biodrze z bijącym sercem i lekkim uśmiechem. Całował zachłannie ściskając mocno pierś. Bolało, ale byłam podniecona, więc ten ból był okraszony rozkoszą. Poczułam jak wpycha drugą dłoń między uda, a jego palce wciskają się we mnie. Jęknęłam czując jak rozpycha się chamsko. Mimo to rozszerzyłam nogi ułatwiając mu tę zabawę.
    
    - Boże jak ja chciałem cię wyjebać. ...
«12...567...10»