-
Niespełnione fantazje
Data: 10.05.2019, Autor: kamil778
... plecaka kanapkę, co by mieć zajęcie na „ekscytująco ciekawym” szkolnym apelu. Nagle mnie olśniło !!! Torebka !!! Na bank zaciągnięte rajstopy p. Barbara schowała do torebki. Myślałem że posram się ze strachu na myśl grzebania w torebce wychowawczyni ale tak się podnieciłem że miałem to gdzieś. Otwieram torebkę, patrzę, SĄ !!! Wyjąłem je, przyłożyłem do twarzy i zaciągnąłem się głęboko ich zapachem mając w głowie widok stóp P. Barbary i tą akcję spod biurka na sprawdzianie. Odłożyłem je z powrotem do torebki i wyszedłem. Potem żałowałem, przecież mogłem zabrać je na pamiątkę niczym trofeum jak już zaryzykowałem grzebać w jej torebce. W klasie byłem przecież niby z koleżanką więc nie byłbym podejrzany o ich zniknięcie. Mimo to ta akcja była tak kurewsko zajebista i podniecająca że gdy wróciłem do domu to obrałem kierunek kibel. Musiałem jak najprędzej dać upust emocjom. Moja wychowawczyni często grała główną rolę w trakcie mojego wyobrażonego filmu, niczym Titanic na Polsacie (nigdy się nie nudzi). Podobały mi się wszystkie podkreślam wszystkie nauczycielki z mojej szkoły i każda z nich mnie strasznie podniecała, lecz p. Barbara była kobietą która na zawsze zapisała się w mojej pamięci. Przez Nią miło wspominam czasy gimnazjum. Nigdy nie byłem wybredny co do urody jeżeli chodzi o dojrzałe kobiety. Jak już wspomniałem każda z Nich ma coś w sobie. Coś co sprawia że sztywnieję w kroczu gdy wyobrażę sobie jak się Nią zajmuję. W trakcie rozmów o „dupach i laskach” wśród kolegów nie ...
... przyznałem się nigdy do tego że wolę starsze babki. Fakt było dużo ładnych rówieśniczek, czy dziewczyn ze starszych roczników w szkole ale po mnie to spływało i ogólnie miałem je w dupie. Ładne bo ładne ale gdybym miał okazję przelecieć jakąś „czterdziestkę” to byłbym skłonny publicznie oznajmić wszystkim wokoło że wolę chłopców. Zdawałem sobie powoli sprawę z tego że owa fascynacja to właśnie ja – PRAWDZIWY ja, taki jestem i dobrze mi z tym. Nie zamierzam udawać kogoś kim nie jestem, mimo tego że różniło mnie to może w jakiś sposób od moich rówieśników. Nie każdy musi być taki jak reszta tłumaczyłem sobie czasem gdy kładłem się spać. Trzymałem jednak to w sobie nie odczuwałem potrzeby rozmowy o moich pragnieniach. Może dlatego że sam dopiero odkrywałem piękno dojrzałego ciała. Ni w ząb nie pobudzała mnie najpiękniejsza nastolatka czy młode modelki z TV. Wówczas jedynie moje szkolne nauczycielki, sąsiadki z bloku, kobiety z piekarni czy mięsnego itd. były dla mnie atrakcyjne seksualnie. Ta sytuacja utrzymuje się do chwili obecnej. Jedynym sposobem na poradzenie sobie z coraz to bardziej silnym popędem seksualnym jak w przypadku każdego szczyla, była masturbacja. Regularna masturbacja. Z tą różnicą że w przeciwieństwie do moich rówieśników główną rolę podczas tej czynności odgrywały kobiety a nie siostra kolegi czy Mariola z 2C. Najczęściej odlatywałem w łazience gdy nie było nikogo w domu ale zdarzyło się parę razy i w szkole w kiblu jak za bardzo się rozmarzyłem na lekcji. W ...