-
Niespełnione fantazje
Data: 10.05.2019, Autor: kamil778
... domu miałem nawet taki patent że wybierałem sobie dwie nauczycielki z którymi miałem danego dnia lekcje i rzucałem monetą którą z nich się zajmę podczas masturbacji. Wybór był tak ogromny że nie mogłem się zdecydować więc decydowała za mnie moneta. Miałem od groma scenariuszy w głowie lecz najlepszy zawsze był klasyk tj. Dzwonek kończący lekcję, wszyscy się pakują wychodzą z klasy a p. Barbara prosi mnie żebym został chwilę bo chce ze mną coś omówić, albo opierdolić za kolejny wybryk i że któreś z moich rodziców ma przyjść jutro do szkoły na rozmowę. Ogólnie chujnia z grzybnią. Wtedy prosiłem, błagałem i zapewniałem że poprawię swoje zachowanie, tylko żeby nie powiadamiała rodziców. P. Barbara podchodzi wtedy do drzwi klasy, przekręca klucz od środka i siada na blacie ławki na wprost mnie. Przygląda mi się badawczo i mówi „że się zastanowi ale wszystko ma swoją cenę”. Podnosi nogę i stawia but między moimi udami na krześle w taki sposób że jej kiecka podciąga się do góry a ja widzę ciemny materiał części majtkowej jej rajstop między nogami. p. Barbara: „powiedz mi szczerze co cię tak ciekawi że zaglądasz na każdej lekcji pod moje biurko ?” Ja: (strach i przerażenie w oczach) p. Barbara: „co gówniarzu zatkało Cię ? Wiedziałam o tym odkąd cię przesadziłam do pierwszej ławki.” p. Barbara podciąga kieckę na wysokość brzucha, ściąga rajstopy do kostek i zakłada mi obie nogi na głowę tak że czuję się jak w imadle, widzę tylko jej kwiat, lekko połyskujący od ...
... wilgoci. p. Barbara: Liż !!! Do czysta poproszę... Tylko bez opierdalania się !!! bo zmienię zdanie w sprawie telefonu do Twojej matki. Zabrałem się za Jej cipkę z takim zaangażowaniem że po chwili nie czułem języka. Zapach jej myszki był na całej mojej twarzy a z p. Barbary ciągle płynęło i płynęło. Nagle odepchnęła moją głowę p. Barbara: „szału nie było ale jestem powiedzmy… zadowolona. Jesteś wolny”. Siedziałem tak na krześle oszołomiony i podniecony jak zwierzę w rui gdy p. Barbara ściągnęła całkiem swoje rajstopy nadal siedząc na blacie przede mną. P. Barbara: „Dobra masz… Wiem że o tym marzysz” Podnosi nagą stopę i pakuje mi ją do buzi tak że jej trzy palce zniknęły w moich ustach. Złapałem ją obiema rękoma za stopę, wyjąłem ją z ust i zacząłem obsypywać ją pocałunkami. Całowałem z pasją jej palce, podeszwę i kostkę. Po czym zacząłem łapczywie ssać wszystkie palce na raz i każdy z osobna. Wstałem rozsunąłem rozporek i wyjąłem swój sprzęt w ostatnim momencie obficie oblewając stopę p. Barbary, podłogę i przy okazji nogawki swoich nowych spodni. Dysząc jak po przebiegnięciu maratonu opadłem na krzesło. P. Barbara: „no nieźle to było super ! Podobał mi się sposób w jaki pieściłeś moją stopę. Tak czule i z uwielbieniem… Ale czas już na Ciebie dziecino. Zmykaj !!! Tak wyglądał mniej więcej jeden z lżejszych scenariuszy z moją wychowawczynią w domowym zaciszu. Były też ostrzejsze o wiele bardziej odważne. Do fascynacji dojrzałą kobietą dochodził powoli również ...