-
Dziecko. 29
Data: 16.07.2020, Kategorie: Anal Hardcore, Autor: ---Audi---
... sprawdzimy... Wróciłam do łózka i jego kutasa, wzięłam do buzi, ma rację, stoi jak żołnierz na warcie... ściągnęłam gumę... - Wkładaj i wyryp moją dupę, lubię anal... Włożył, wszedł cały, a ja zaczęłam tak pracować...jakbym chłopa nie miała od roku... a przecież minął ledwo tydzień... Zaczęłam odpływać, waliłam sama swój tyłek, on trzymał mnie za pierś... - Ściśnij mocniej... - Ale cię boli... - No właśnie... Zrobił to, a mnie poszedł prąd od tyłu głowy do kości ogonowej... czyli wprost do tyłka... Jest tak dobrze... położyłam się prawie na płasko... przypływ się zaczynał... i wtedy on położył się na mnie. Przydusił mnie, poczułam jego siłę, wchodził mocno... szybko... jego brzuch odciskał się na moich plecach... podniósł się i zrobił coś najpiękniejszego... chwycił dłonią moją szyję z tyłu głowy i wcisnął ją w poduszkę... Jak mi skoczyła adrenalina... jak ja to uwielbiam... poczuć jego władzę... jego moc i chęć zniewolenia suczki... nie wiem, czy zrobił to celowo, czy przypadkiem.... nie... taki uchwyt to nie przypadek... zaciskał coraz mocniej.. a ja poczułam jak idzie mój ukochany... czwarty... Próbowałam jeszcze podnosić tyłek, jeszcze bardziej wbijać się w jego kutasa i wtedy on zaczął zwalniać... - O... mogę lać ci w dupę... ? Stało się, lał... nie zdążyłam odpowiedzieć... ale to również moja chwila, jeszcze kilka ruchów, jeszcze troszkę.... wsunęłam rękę, szybko do łechtaczki... i... jest.... doszedł.... Wypięłam się jak ...
... najmocniej.... - Też dostałaś... ? - Ja zawsze dostaję... - Doszliśmy razem... Boże, jakie to piękne... Wyciągnął... i padł obok mnie. a ja chciałam dalej sobie grzebać... ale zwolniłam, jutro też jest dzień i nie wiadomo, co los przyniesie... Przytuliłam się do niego... - Dobrze ci było ? - Najlepszy seks ostatnich 20 lat... a w tyłek to pierwszy raz... i to mnie wzięło, nie liczyłem na zlanie... jesteś najlepsza... Dałam mu buziaka, słodki jest... - Muszę do łazienki... Gdy wyszłam mała jeszcze spała, on odpoczywał... - Będę się zbierać... - Zobaczymy się kiedyś ? - Raczej nie, było fajnie i tak mnie pamiętaj... - A powiesz imię... Kiwnęłam głową, że nie... i uśmiechnęłam się...rozbrajająco... Patrzył jak się ubieram, patrzył... pożerał mnie wzrokiem... - Ale jesteś suczką... ciasteczko... tylko chrupać... pięknie wyglądasz... - Mam kilka kilogramów za dużo, pozostało... - To jest najpiękniejsze... - Dziękuję, jesteś miły... na razie... nie wstawaj... Wracałam do domu spełniona. Cipka ciągle coś mówiła, majteczki obcierały ją i to się jej podobało. Tyłeczek mruczał, miał za mało, ale to ja rządzę... niech czeka. Coś z Anką wymyślimy. A zadzwonię... - Anka i jak tam twój, bierze cię tyle ile chcesz ? - Daj spokój, w tyłek już wcale nie chce, najlepiej tylko obciągnąć przed wyjściem, a ja chodzę wtedy cały dzień niedobita, a coś planujesz ? - Myślałam o tobie... - Coś trzeba będzie skombinować, dajesz już ...