1. Blanka, cz. 4.


    Data: 17.07.2020, Kategorie: Brutalny sex Autor: Tomnick

    ... kanapę. Wydawał się rozczarowany. Kiedy bluzka była zapięta na jeden guzik, zdjęłam i odrzuciłam kamizelkę.
    
    Nadal nie widział piersi. Wypinałam się w tańcu, ale rozpięłam i zdjęłam spódniczkę, złączone nogi uginając w kolanach. Pomagałam sobie, kręcąc pupą. Stanęłam tyłem w dynamicznym rozkroku, rozpięłam bluzkę i maksymalnie odchyliłam jej poły. Kiedy odwróciłam się, zasłoniłam biust. Pokazałam go na chwilę, szeroko rozchylając bluzkę i znowu zasłoniłam. Powtórzyłam ruch. Zawsze energiczny, szybki ruch. Kontrastujący z muzyką. Zawsze miał zostawiać niedosyt u patrzącego. Odwróciłam się plecami do niego i dopiero zdjęłam bluzkę.
    
    Zostałam w samych pończochach i szpilkach. W rytm muzyki stanęłam przodem. Z uśmiechem patrzył na mnie, kiedy poruszałam biodrami i podniosłam ręce do włosów. Wyrzuciłam ręce w górę. Piersi zakołysały się. Patrzyłam mu w oczy, mrugnęłam i powoli, w rytm muzyki, znowu odwróciłam się tyłem.
    
    Stanęłam w szerokim rozkroku. Schyliłam się i wypięłam pupę. Głowę miałam na wysokości kolan. Sięgnęłam dłońmi do pośladków. Chwyciłam je i powoli rozciągnęłam. Pozwoliłam mu popatrzeć na wejście do pochwy. Puściłam jeden pośladek, nawilżyłam palec, a potem potarłam nim wejście do pochwy. Powtórzyłam tę czynność. Znowu mocno rozchyliłam pośladki. Prowokująco poruszałam pupą w rytm muzyki.
    
    Wyprostowałam się, odwróciłam, podeszłam do niego i z uśmiechem siadłam mu na kolanach. Sięgnęłam i łyknęłam wina z jego kieliszka. Kazał mi położyć się na kanapie. ...
    ... Był zadowolony z pokazu.
    
    *
    
    Położyłam się na wznak. Rozebrał się i wszedł we mnie tak niecierpliwie... Gwałtownie, jakby czekał na ten seks od miesięcy.
    
    – O! – mimo woli zareagowałam tak szczerze. Zaskoczył mnie swoimi ‘parametrami’.
    
    Uśmiechnął się, kiedy wszedł, ale był chyba speszony. Pewnie obawiał się, czy sprawdzi się jako kochanek. Skoro płacił, to w ogóle nie powinien zawracać sobie tym głowy.
    
    Jednak po wszystkim byłam pewna, że jego gwałtowność wynikała raczej z troski o to, by dobrze wypaść przede mną! To był bardzo udany seks i trwał pół godziny. Żadnej agresji, brutalności. A tak się tego bałam! Oczywiście, wszystko uzgodniliśmy, ale podniecony i mający nade mną władzę człowiek mógł..., mógł wszystko! Dopiero wtedy w pełni zdałam sobie sprawę jaka jestem bezbronna! Kiedy to sobie uświadomiłam, przez moment leżałam jak sparaliżowana!
    
    A ja... Ja? Cieszyłam się i chciałam kochać, bo wszystko dobrze się skończyło!
    
    Wszedł we mnie z taką łatwością. Byłam mokra! Przyjęłam go z radością. Objęłam nogami. Spodobała mu się taka pozycja. Stres już dawno minął, teraz zależało mi tylko na tym, żeby on był zadowolony. Spółkowaliśmy w tej pozycji, aż położył mnie na boku, uniósł moją nogę, wszedł do końca i dalej rżnął, leżąc na mnie. Rytmicznie uderzał biodrami. W końcu i ja, uspokojona, podnieciłam się.
    
    Spółkował i traktował mnie tak delikatnie, jakby to jemu zależało na mojej satysfakcji.
    
    – A może oczekuje mojej akceptacji? Komplementu? – myślałam ...
«1...3456»