1. Udawana randka Marty


    Data: 19.07.2020, Kategorie: randka, Mamuśki nieśmiały, pończochy, udawanie, Autor: historyczka

    ... jak pan tak mógł!
    
    Sytuacja wprawiła go w osłupienie, bo cały spąsowiał i nie mógł wykrztusić słowa. Fakt, że w tym fartuszku, byłam dla obserwatora dogodnie osłonięta materiałem, a raczej słabo osłonięta, bo z boku było mi widać sporą część piersi… Oczywiście nie odwracałam się tyłem. To by dopiero było! Zobaczyłby moją nagą pupę w całej okazałości…
    
    - Przepraszam pana, panie Lubku... zupełnie zapomniałam się... Boże! A co, gdybym była zupełnie naga???
    
    Lubek, jąkając się niemożebnie, przeprosił bardzo grzecznie. Jednak moje słowa: "A co gdybym była zupełnie naga" - prawdopodobnie wywołały odpowiednią wizualizację, gdyż wyrostek aż zdębiał i rozdziawił buzię. Spuścił wzrok, co rusz łypiąc jednak spode łba, jakby spodziewając się, że spod fartuszka jeszcze coś wychynie. Wycofał się z wielkim bólem. Jednak ta sytuacja podnieciła mnie do tego stopnia, że musiałam przerwać gotowanie… Również wizualizowałam sobie sytuację, w której Lubomir zastaje mnie w kuchni kompletnie nagą... No może jedynie w pończochach i szpilkach... i... pasie do pończoch...
    
    Czym prędzej popędziłam do sypialni...
    
    Od tamtych chwil, ze zdwojoną siłą, wciąż szukałam okazji, w których Lubomir mógłby podziwiać moje wdzięki. Stało się to dla mnie swego rodzaju obsesją, od której nie mogłam się uwolnić. Mimo, że uważałam to za głupie, wręcz trywialne, o niczym innym nie myślałam, jak tylko o sposobnych sytuacjach.
    
    Sporo możliwości ku temu stwarzało sprzątanie domu, w tym pokoju młodzieńca. ...
    ... Wyczekiwałam na moment, kiedy tam był i oczywiście wprzódy pytałam, czy nie przeszkadzam. Okazywało się, że nigdy nie przeszkadzałam! Była to świetna okazja, żeby go zagadywać. Wtedy wiele opowiadał o sobie, na przykład, co zamierza robić w życiu: że planuje studiować filologię polską, że marzy mu się bycie redaktorem. Chwaliłam go za ambitne pomysły.
    
    – Panie Lubku! Jak ja wysoce cenię mężczyzn, którzy wiedzą, czego chcą! Jakaż szkoda, że nie nazbyt wielu spotykałam takich w swoim życiu.
    
    Uzmysłowiłam sobie, że ja naprawdę niesamowicie cenię tego młodzieńca. Za wiele cech: za intelekt, za oczytanie, za zrównoważone podejście do życia.
    
    A ja? A ja wracałam do odkurzania, jak zawsze kręcąc powabnie pośladkami. Prawdziwą rozkoszą było obserwowanie młodzika, jak żarłocznie podąża za nimi wzrokiem. Widziałam, że aż go skręca. Sama nie rozumiałam, dlaczego coraz bardziej mam ochotę go kusić, ale też zdawałam sobie sprawę, że w miarę jak się otwiera, coraz bardziej go… lubię. Bardzo lubię.
    
    Sprawiłam sobie specjalny strój do sprzątania. Biały, dość skąpy fartuszek, obwiedziony sliczną, koronkową falbanką, w połączeniu z czarną sukienką, bądź spódnicą tworzył kreację niemal prawdziwej pokojówki. Zanalazłam dużą frajdę w przychodzeniu na sprzątanie do studenta właśnie w takim stroju.
    
    – Panie Lubomirze… twierdzi pan, że przesadnie dbam o czystość… to rzeczywiście może być jakaś obsesja, widzi pan, nawet sprawiłam sobie specjalny strój do tej czynności. Jak się panu ...
«12...789...12»