1. Wspomnienia z dziecinstwa - Dorastanie cz.4


    Data: 19.06.2019, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Venom

    ... Będziesz wracał na waleta do domu!
    
    Odprowadziły go salwy śmiechu.
    
    Nic nie powiedział. Bał się, że spełnię obietnicę.
    
    W czasie lekcji, zauważyłem, że przygląda mi się koleżanka za którą się wstawiłem. Gdy na nią spojrzałem, uśmiechnęła się, jakby z wdzięcznością. Odpowiedziałem uśmiechem.
    
    Nikt już się z niej nie śmiał.
    
    Po tej akcji, zauważyłem, że dziewczyny zaczęły się do mnie odnosić trochę inaczej, niż do kolegów. Jakby z większym zainteresowaniem moją osobą. Częściej zwracały się do mnie o pomoc, o poradę, częściej zaczepiały na przerwie. Myślę, że na tamtą chwilę stałem się dla nich rycerzem, obrońcą przed hordą idiotów, traktowały jak bardziej dojrzałego od innych. Tak oto zakończyła się sprawa z miesiączką w szkole. Szkoda tylko, że dziewczynka nie była przygotowana.
    
    Dlatego chcę przestrzec wszystkie mamy - interesujcie się córkami, patrzcie, czy nie mają problemów, czy nie są smutne, próbujcie rozmawiać, może dziewczyna otworzy się przed wami, a to z kolei zaoszczędzi jej wiele wstydu i upokorzeń. Wiem, że to nie łatwe. Nastolatki nie chcą się zwierzać rodzicom. Ale jeśli córka będzie wiedziała, że nie zostanie skarcona, nie będziecie na nią krzyczeć, czy wypominać głupoty, może się wam zwierzyć z najskrytszych tajemnic.
    
    Leżeliśmy z Sylwią w łóżku jeszcze jakiś czas. Widziałem, że dziewczynie nie daje to spokoju.
    
    - Kurde, szkoda, a miałam chęć na kilka fajnych rzeczy – powiedziała ze smutkiem.
    
    - No wiesz, mój członek jest sprawny, twoje ...
    ... usta też, więc…
    
    - Patrzcie go! Jaki mądry! – powiedziała siadając na łóżku - ty będziesz miał przyjemności, a ja mam się obejść smakiem fiutka? Nie ma tak! Albo szczytujemy razem, albo wcale!
    
    Nie była już smutna, tylko zła. Nie znałem zachowania dziewczyn podczas okresu, więc trochę zbiła mnie z tropu.
    
    - Dobrze już! Żartowałem tylko, nie denerwuj się.
    
    - Ale sobie wymyślił! Żeby tylko dogodzić sobie! A dziewczyna, niech się męczy, na co jej orgazm!
    
    - Masz rację, przepraszam, debil ze mnie.
    
    Uspokoiła się. Położyła się obejmując mnie.
    
    - Nie jesteś debilem, jesteś moim ukochanym – powiedziała to bardzo czule.
    
    Nie widziałem wcześniej, żeby miała takie huśtawki nastroju. Domyśliłem się, że musi wyjątkowo dzisiaj źle znosić miesiączkę.
    
    - Nie chcę już leżeć w łóżku! Poróbmy coś! – odezwała się po chwili.
    
    - Na co masz ochotę?
    
    - Nie wiem, wymyśl coś!
    
    Zastanowiłem się. Basen odpada, w ogóle wysiłek fizyczny chyba też, do kina nie bardzo było na co..
    
    - Chcesz się przejść na spacer? – wpadłem na pomysł.
    
    - A gdzie? – zapytała zaciekawiona.
    
    - Zaprowadzę cię w piękne miejsce na łono natury.
    
    - Tak! Chcę! – krzyknęła uradowana.
    
    Znałem taki teren.
    
    Chodziłem tam z chłopakami na ryby. Z jednej strony las, z drugiej rzeka, pośrodku łąka. Przychodziła tu wieczorami młodzież, paliła ogniska, wypijała jakieś piwko, śpiewała piosenki, można było się pobawić.
    
    O tej porze nie było nikogo. Tylko leciutki szum wody i cykanie koników polnych.
    
    Sylwia ...