Urlop z matką
Data: 01.08.2020,
Kategorie:
Dojrzałe
mama,
Sex grupowy
wakacje,
Autor: sajmon
... sukienkę i wysokie szpilki. Moje ciało drżało z pożądania. Kiedy w końcu opuściłem łazienkę matki nie było już w pokoju. Poszła tam, gdzie miała iść. Beze mnie oczywiście. Chciało mi się pić, ale wszystko, co mieliśmy już wypiłem. Nie chciało mi się już iść na miasto, postanowiłem, że zejdę do kawiarni na piwo.
Zanim się ogarnąłem spostrzegłem, że jest już wieczór. Zbiegłem po schodach do kawiarni i wypiłem przy barze kufel zimnego pilznera. Ze schodów prowadzących na dansing dobiegała taneczna muzyka. Puknąłem się w czoło! Matka z pewnością jest na hotelowym dansingu. Nigdy przecież nie wychodzili wieczorami na miasto! Dopiłem piwo i pomału zszedłem na dół. W wypełnionej ciemnością, dymem, oślepiającymi błyskami kolorofonów i ogłuszającą muzyką wnętrzu początkowo niczego nie mogłem dostrzec. Skryłem się w kącie czekając, aż oczy dostosują się do ciemności. W końcu ich wypatrzyłem. Siedzieli w loży. Matka i Czesław. Tak jak się spodziewałem. Siedzieli pijąc drinki, wpatrzeni w siebie niczym dwójka kochanków. Zdziwiło mnie, że nie dostrzegłem nigdzie Joli, ale szybko dotarło do mnie, że taki może właśnie był plan. Patrzyłem z ukrycia i czekałem sam nie wiedzieć, na co. Z głośników popłynęła smętna ballada Bryana Adamsa, wtedy matka wstała i ciągnąc malarza za rękę zaprowadziła na parkiet. Położyła mu dłonie na ramionach, a on objął mocnymi rękoma jej talię, podkreśloną przez czarną, elegancką sukienkę. Patrzyłem jak kładzie głowę na jego szyi a on przyciska ją do siebie, ...
... jak jego dłonie szukają jej pośladków… Potem znów zabrzmiały gorące latynoskie melodie i wrócili do swojej loży, zagrzebując się w kącie. Przesunąłem się w inne miejsce, żeby móc lepiej ich obserwować. Szeptali do siebie, śmiali się, dopijając kolejnego drinka. Czesiek niemalże wgniatał ją w róg loży, ciągle nachylony nad jej uchem. Wtedy dostrzegłem jego dłoń na kolanie mamy. Widziałem, jak palce artysty malarza wślizgują się pod jej sukienkę, jak ściskają jej udo, które po chwili drgnęło, odchylając się od drugiego uda, a jego dłoń bezczelnie wślizgnęła się jeszcze głębiej. Obserwowałem twarz matki, która zastygła nagle w pożądliwym skupieniu. Ręka Czeska poruszała się coraz pewniej. Matka zmrużyła oczy, oddając się rozkosznym pieszczotom, ale nagle wyprostowała się zaciskając nogi. Zapewne Czesław posunął się o krok za daleko. Uśmiechnąłem się na ten widok. Ale szybko humor mi minął, widząc jak oboje zaczęli zbierać się do wyjścia.
Wróciłem do baru i chciałem zamówić sobie whiskacza, kiedy ktoś złapał mnie za rękę.
To była Jola. Przysiadła się, trzymając w dłoni drink z plastrem limonki i parasolką.
– Czesław pożyczył sobie twoją dziewczynę! – prychnęła sztucznym śmiechem.
– Niczego mu nie pożyczałem! – rzekłem stanowczo – Właśnie zamierzałem za nimi pójść! – wypaliłem, sam nie wiedząc, czemu to mówię, ale zazdrość i gniew nakazywały mi wyjść jak najprędzej.
– Poczekaj! – położyła mi dłoń na udzie, nie pozwalając wstać. – Niech robią, co chcą. Napijmy się ...