Karolina i Robert. 30
Data: 17.08.2020,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Autor: ---Audi---
... długo nie wytrzymała.... Andrzej dobrze cię wyszkolił....
Akurat, Andrzej... sama się wyszkoliłam, ale najwidoczniej męskie rozmowy są dalekie od prawdy....
Pokazałam mu jak połykam...
- Jesteś tego warta... sprawa załatwiona, facet już jest nikim... zrobimy to, co ty... połkniemy go i zniknie.... na razie mała...
Wyszłam, a on odjechał...
Ok... dzisiaj... tu i teraz naprawdę poczułam się jak zwykła kurwa...
Nie było to miłe.... lubię być kurwą, ale luksusową... do podziwiania... i pieszczenia... do dawania rozkoszy... ale w wyrafinowany sposób...
Prostak, zawsze zostanie prostakiem....
I następny sekret przed Robertem... cholera... ile jeszcze ich będzie.... ?
Powoli przestaję być zadowolona z tej całej sprawy... i jej załatwiania... mam nadzieję, że to był już ostatni jej akt...
******
Mariusz za dwa tygodnie jedzie do Francji.
Vivene przysłała umowę na ponad 180 tysięcy sprzedanych egzemplarzy we wszystkich krajach... co po 4 euro na czysto da prawie 3 miliony... cholera... znowu się uśmiecham...
Wojtek zrobi, powiedzmy na 5 % prawie 150 tysięcy miesięcznie... i jeszcze nasze....
Damy radę. Trzeba działać...
Następny telefon do urzędu, do moich dwóch kochanków, grubasa i tego, co mocno bił...
- Szukam lokalu na działalność charytatywną, coś w rodzaju hotelu dla samotnych matek, może być do remontu.
- Pogadamy z prezydentem i działem lokalowym...
- Mam fundację i chcę to robić...
- Karolinko, dla ciebie ...
... wszystko...
Pod koniec tygodnia już była wstępna decyzja...
- Mamy stary hotel robotniczy, stoi pusty, jak załatwisz papiery jest twój.
- Już załatwiam...
Następny telefon do prawników...
Dosłownie dwa zdania i szybka odpowiedź...
- Działamy i załatwiamy...
Wieczorem leżałam z Robertem w łóżku i zaczęłam sama się śmiać...
- Jak ci kochany mijają dni ?
- A spokojnie, dziękuję... a ty, co się śmiejesz... ?
- Jak mu powiedziałam co udało mi się załatwić... to zdębiał... a przecież nie mogłam powiedzieć wszystkiego....
- Niemożliwe....
- Niemożliwe to moje d**gie imię...
- Cholera, to prawda...
- Twoi znajomi po wpłacali już ładne kwoty, dziękuję tobie, bo wszystkim byłoby ciężko...
Nachyliłam się i zaczęłam ciągnąć...
Teraz on zaczął się śmiać...
- Już to widzę...
- Ciebie to śmieszy, ale nie wiesz, jak i co musiałam zrobić, aby wydać pierwszą książkę Mariusza...
- Miałaś mi kiedyś opowiedzieć...
- Tak, kiedyś...
Przypomniał mi się brutal ze skarbówki... tak, on by się nadawał do starych czasów, o których muszę zapomnieć...
Jesteśmy w zupełnie innym miejscu, w innym świecie...
Dokończyłam z połykiem, przytulił mnie i zasnął...
Chciałam pojechać pod kogoś.... ale straciłam wenę... myślę o kobietach i ich dzieciach, które wyrwiemy z łap oprawców... a jak będą się rzucać... to przyjedzie Jurgen...
Zajebiście... bez ostrego seksu, a jednak zasnęłam szczęśliwa.
Po kilku dniach prawnicy załatwili pozwolenia i pojechaliśmy ...