Urlop 2006
Data: 21.06.2019,
Kategorie:
wakacje,
Dojrzałe
urlop,
Autor: Baśka
... już zaczynam łapać pierwsze skurcze, Cipka puściła soki namiętności, które zaczynają sączyć się po nogach, a on wysuwa się i wbija.
Miałam wrażenie, że każde następne zbliżenie z nim jest dłuższe, niż poprzednie. To wydawało mi się już bardzo długie. Jęczałam, odjeżdżając w pełni rozkoszy, kiedy poczułam, że zaczyna dochodzić do swojego szczytu. Wręcz krzyknęłam, kiedy poczułam ten jego strumień, a on jakby na chwilę zastygł we mnie. Dopiero za moment, wysunął się i poszedł się umyć. Widząc, że otwiera drzwi, usiadłam na łóżku, mówiąc, że możemy się spotkać po kolacji, ale on będzie bardziej delikatny i nie będzie mi robił krzywdy.
A on mi na to, że po kolacji nie przyjdzie, bo trzeba się pakować, a oprócz tego to ja wracam samochodem, więc musze być wypoczęta. Za nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, już go nie było. Zjadłam kolację, odpoczęłam, popatrzyłam na szafę, stwierdziłam, że spakować, to ja się zdążę, a ostatniego wieczoru tak zmarnować sobie nie pozwolę. W drugim tygodniu do ośrodka przyjechała grupa studentów na obóz naukowy, czy coś w tym rodzaju. Ale przede wszystkim urzędowali na parkiecie i doskonale mi się z takimi trzema tańczyło. Kiedy Karol odmówił mi zabawy, poszłam zobaczyć co robią chłopaki. Okazało się, że grają w karty, bo brakło im już pieniędzy. Też kończyli w sobotę ten swój obóz. Wyszłam, ale w tym momencie przyszedł mi, jak to u mnie bywa, wariacki pomysł. Poszłam do baru, kupiłam alkohol, soki, jakieś słodycze
i zaniosłam do pokoju. ...
... Zrobiłam porządek, naszykowałam cztery nakrycia i poszłam po chłopaków.
Weszłam do pokoju, wyjaśniłam, że bardzo dobrze mi się z nimi tańczyło, więc chcę im podziękować i zapraszam na drinka do swojego pokoju. Ja miałam dosyć dużą jedynkę. Popatrzyli, ale stwierdzili, czemu nie i tak nie mieli nic innego do zrobienia. Przyszli, podałam na stół wódkę i soki, Wojtek polewał, oni wypili po dwa dobre drinki, ja trochę słabsze, rozmawiając o ich studiach. Widzę, że się robią już weseli, spojrzałam na zegarek, była 21-sza. Szklaneczki zostały ponownie napełnione, stuknęliśmy się, za miłą zabawę, po czym ja weszłam do łazienki, rozebrałam się z ubrania, owinęłam w duży ręcznik i tak do nich wyszłam.
Spojrzeli się na mnie, ja wzięłam swoją szklaneczkę i wyciągając ją do nich stuknęłam się z nimi, wypiłam dobrego łyka, po czym rozwijając ręcznik stwierdziłam - chłopcy, do północy jestem wasza. Przez chwilę, widząc mnie nagą zamarli. Podeszłam do Wojtka i gładząc go po twarzy stwierdziłam, no przecież zapraszałeś mnie do pokoju, a co teraz trefisz. W tym momencie rzuciłam ręcznik na łóżko i wolniutko zaczęłam się do niego zbliżać, pociągając go za rękę. Odblokował się, zaczął szybko zdejmować ubranie i po chwili już widziałam jego sterczącą pałkę. Tak się zaczęło. Do dwunastej wycisnęłam z nich po 2 strzały.
Rano zadowolona spakowałam się i radosna zeszłam na śniadanie. Podeszłam do chłopaków, każdemu dałam po buziaku, za nim usiadłam przy swoim stoliku. Kątem oka widziałam, jak ...