Urlop 2006
Data: 21.06.2019,
Kategorie:
wakacje,
Dojrzałe
urlop,
Autor: Baśka
... mnie Karol obserwuje. Przy śniadaniu Marta zapytała mnie, co jestem taka wesoła, więc, kiedy inni odeszli od stolika, opowiedziałam jej o decyzji Karola, kiedy wychodził ode mnie po pieszczotach i jakie to miało konsekwencje. Marta uśmiechnęła się, mówiąc, że ona też zaprosiła do swojego pokoju dwóch chłopaków, którzy tak samo, wyszli parę minut po północy.
Więc obie bardzo zadowolone z kończącego się turnusu czule pożegnałyśmy się, Marta zobowiązała mnie do szybkiego do niej przyjazdu, a ja jej to obiecałam. Poszłam do pokoju, wzięłam walizkę i torbę, zdałam pokój, zeszłam na parking. Tam czekał na mnie Karol ze swoimi torbami. Spakowaliśmy się bez problemów i ruszyliśmy w drogę. Widziałam, że go coś nurtuje, ale nie wie, jak zapytać. W pewnym momencie zapytał, o której poszłam spać, to mu powiedziałam, że po północy. Spojrzał, pytając, co do tej godziny robiłam. To mu prosto z mostu wywaliłam, że pieściłam się z chłopakami.
Spojrzał, ale nic nie powiedział, zaczął cos komentować drogę. Dosyć szybko nam ona minęła i zajechaliśmy pod jego dom. Najpierw musiał otworzyć bramę, do domu było jakieś sto metrów. Otworzył drzwi, wniósł swoje bagaże na ganek, po czym poprosił mnie, abym poszła z nim go obejrzeć. Rzeczywiście, na wysokiej podmurówce bardzo ładny, duży dom z zachowaną architekturą góralską.
Z poziomu zerowego zeszliśmy do podpiwniczenia, gdzie w 1 była kotłownia i cześć gospodarcza, w drugiej 1 duży garaż, w którym mogą się zmieścić obok siebie dwa samochody, ...
... tam stał jego Ford Mondeo, natomiast przeciwległa połowa to pomieszczenia na rekreację. Po prawej stronie sauna na 4 osoby, natrysk przestrzeń do odpoczynku, natomiast po lewej duża przestrzeń na ćwiczenia fizyczne. Bieżnia, wózek, pod ścianą stojak z hantlami i sztangą. U sufitu podwieszone koła do ćwiczeń. Teraz wiedziałam, skąd on taki umięśniony. Na parterze duży salon, przestronna kuchnia, jego pokój do pracy, sypialnia i wcale nie mała łazienka. Wejście na piętro, tam typowe pokoje gościnne z łazienką. Ponieważ dach jest mocno spiczasty, wyrobiło się jeszcze poddasze, na którym była łazienka i dwa niewielkie pokoje.
Kiedy weszliśmy do jednego z nich, Karol chwycił mnie w pół i zaczął bardzo mocno całować. Nie da się ukryć, te jego pocałunki są bardzo namiętne, więc z pierwszego usztywnienia się zaczęłam go też mocniej przyciskać do siebie. Ręce jego rozluźniły się, i zaczął zsuwać mi spódniczkę. Dzień naszego wyjazdu był bardzo ciepły, więc ubrałam się w lekka spódniczki obcisłą bluzeczkę, aby było mi wygodniej w samochodzie.
Teraz ta spódniczka zaczęła być zsuwana. Spojrzałam na niego, a on, patrząc na mnie, powiedział - tutaj zakończymy nasze sanatorium, pokazując jednocześnie głową na łóżko. Zbliżenia z nim były wyjątkowo przyjemne, więc specjalnie nie miałam nic przeciwko temu. Już sama zsunęłam do końca spódniczkę, bluzeczkę i staniczek, on w tym czasie zdjął koszulę, spodnie, skarpetki i szorty. Widząc to, ja zsunęłam majteczki, po czym oboje wsunęliśmy się ...