Miłość w czasach zombie
Data: 26.08.2020,
Kategorie:
zombie,
akcja,
Brutalny sex
przymus,
Autor: Sztywny
... wzrok.
- Znudziło mi się obozowe życie.
Gdy to powiedział, zniknął we wnętrzu domostwa. Julka weszła do środka. Wnętrze wyglądało typowo – wszystko, co było ruchome i łamliwe, leżało poprzewracane, złamane, popękane, potłuczone, pokryte ziemią, liśćmi i Bóg wie, czym jeszcze. Zobaczyła, że Piszczel grzebie przy szafce w kuchni, więc się zbliżyła.
- Skąd wiedziałeś, że się ukrywam?
- Porozwieszałem nitki w oknach. Porwałaś je przy wchodzeniu, ale w ogóle zignorowałaś. Gdybym dał coś bardziej oczywistego, mogłabyś wszystko naprawić albo uciec.
Nie skomentowała jego słów i ukryła, że pomysłowość Piszczela zrobiła na niej wrażenie. Przyjrzała się jego zajęciu.
- Co robisz?
- Zabieram zapasy. – Po tych słowach wyszarpał jakiś brudny worek i zaczął w nim grzebać.
- Planowałeś to od jakiegoś czasu.
Popatrzył na nią i wzruszył ramionami. Zdjął plecak i zaczął go wypełniać puszkami oraz batonami. Wśród jedzenia była paczka chipsów, którą teraz otworzył i chciwie pochłaniał. Julka przełknęła ślinę. W pewnym momencie spojrzał na nią i rzucił jej otwartą paczkę. Chciwie pochłaniała dawno przeterminowane jedzenie, gdy wyciągnął z worka latarkę, mapę i… pistolet. Znieruchomiała z wypchaną buzią.
- Dwa naboje, ale lepsze to niż nic – powiedział to przepraszającym tonem, po czym włożył spluwę za spodnie.
Rozłożył mapę na stole i przyjrzał się jej dokładnie. Julka podeszła bliżej, wpatrując się w kolorowe linie i plamy. Wiedziała, co to jest, ale gdyby miała ...
... gdzieś dotrzeć, używając jej, dawno posłużyłaby jako podpałka.
- dokąd idziesz?
- A co cię to tak interesuje?
Wzruszyła ramionami, kończąc przeżuwanie.
- Koledzy nie będą cię szukać?
- Jak nie wrócę do jutra, uznają, że zostałem zeżarty.
- Dlaczego chcesz ryzykować własnym życiem? W grupie zawsze jest bezpieczniej.
- To nie znaczy lepiej. Mam już ich dość. Oni są gorsi od zwierząt.
- To świetnie się tam wpasowałeś.
Przestała się uśmiechać złośliwie, gdy spojrzał na nią. Poczuła chłód bijący z jego twarzy.
- Gdybym był w połowie taki jak oni, nie stałabyś naprzeciwko objedzona chipsami.
Spuściła głowę.
- Pójdę z tobą.
Sama nie mogła uwierzyć, że to zaproponowała. Jednak fakt, że przetrwała w obecności nieznajomego, a do tego jeszcze ją nakarmił, obudziło w niej dziwne emocje. Dziwne, bo już dawno zapomniane.
- Zapomnij. Nie potrzebuję balastu.
- Jestem szybka i zwinna. Mogę wejść tam, gdzie ty nie dasz rady. Poza tym co dwie pary oczu to nie jedna, zawsze możemy czuwać na zmianę.
Popatrzył na nią chłodno. Widziała, jak pracuje jego żuchwa, jakby przeżuwał ten pomysł.
- Jeżeli mam cię targać ze sobą, musisz przestrzegać dwóch zasad.
- Jakich?
- Po pierwsze i bezwzględnie słuchasz mnie i robisz wszystko, co powiem.
- Ok, to mogę zaakceptować.
- Po drugie twoja dupa będzie bez przerwy dla mnie dostępna. Bez względu na dzień dnia i sytuację. Jak będziesz srała, a ja zechcę, żebyś mi wypolerowała gałę, zrobisz to. Jak ...