1. Miłość w czasach zombie


    Data: 26.08.2020, Kategorie: zombie, akcja, Brutalny sex przymus, Autor: Sztywny

    ... otoczą nas zombie, a ja będę chciał wyruchać twój odbyt, posłusznie się pochylisz i będziesz dźgała umarlaków, kiedy ja będę się w tobie spuszczał. To zaakceptujesz? – Uśmiechnął się triumfalnie, jakby wiedział, że teraz mu odmówi.
    
    Julka zacisnęła pięści i miała już mu powiedzieć, co o nim myśli, i co może zrobić z tą śmieszną kuśką między nogami, ale zamiast tego wyrzuciła przez zaciśnięte zęby.
    
    - Żadnego anala.
    
    Uniósł brwi zdziwiony, podrapał się po głowie i niechętnie, ale powiedział:
    
    - No to mamy deal. Już późno, wyruszymy z rana.
    
    - Gdzie śpimy?
    
    - Na górze. Zabarykadujemy schody.
    
    Zabrali rzeczy i udali się na piętro. Spali w jednym pokoju na śmierdzących materacach, pełnych kolorowych plam. Chociaż okolica była spokojna, Julia nie zasnęła głębokim snem, czekając, kiedy Piszczel zamierza powołać się na drugą zasadę. Tej nocy jej odpuścił, w przeciwieństwie do poranka.
    
    Ze snu wybudziła ją ręka na tyłku. Otwarła oczy, podziwiając promienie słońca wpadające przez brudne okno, gdy kolejny raz poczuła uściśnięcie. Odskoczyła jak poparzona.
    
    - To tylko ja!
    
    Piszczel cały ukontentowany uniósł dłonie w geście poddania.
    
    - Czego chcesz?!
    
    - No sama zobacz. – Wstał i spuścił spodnie, odsłaniając sztywnego członka. – Sterczy tak i czeka. Użyj tej szybkiej i zwinnej rączki. – Cmoknął do niej, na co splunęła flegmą na podłogę. Jednak posłuchała.
    
    Zbliżyła się i wciąż klęcząc, zaczęła mechanicznie masturbować żylastego penisa.
    
    - Mhmm, zaczyna mi ...
    ... się podobać ten układ. Chłopaki zabiliby za taki luksus. Pewnie zabiliby mnie. – Roześmiał się.
    
    Mijały minuty, Julka zmieniała ręce, ale Piszczel był daleko od końca. Mając dość tego, powiedziała, odwracając głowę.
    
    - Połóż się, skończę z tobą inaczej. Nie mamy całego dnia.
    
    - Jak sobie życzysz.
    
    Gdy się położył na materacu, ściągnęła spodnie i bieliznę i usiadła na nim. Tyłem, żeby nie musieć patrzeć na jego błogi i pełen satysfakcji wyraz twarzy. Chwycił ją za pośladki i miętosił, a ona podskakiwała tak szybko, jak potrafiła. Nie chciała przyznać, że zaczęła czerpać przyjemność z tego hopsania, ale kiedy powiedział, że zaraz dojdzie, była trochę niepocieszona. Oczywiście nie powiedziała tego na głos. Zsunęła się, chwyciła oślizgłego kutasa do ręki, poruszyła nim kilka razy i jak tylko wystrzelił, odsunęła się.
    
    - I tak dzień w dzień – powiedział zadowolony Piszczel, ale ona nie zamierzała dawać mu tej satysfakcji i powiedzieć, że jednak się wycofuje.
    
    Powtarzała sobie, że to bardzo rozsądny i dobry układ. W końcu ludzie mogli przetrwać dłużej tylko w grupie, co doskonale wiedziała.
    
    - Jaki jest plan? – zapytała, zmieniając temat.
    
    - idziemy na południe. W góry.
    
    - A co tam jest?
    
    - Mam nadzieję, że mniej umarlaków i jakaś zwierzyna, na którą będzie można zapolować.
    
    - Potrafisz polować?
    
    - Co w tym trudnego? Wystarczy poczekać, aż zwierzyna sama się wychyli, a potem strzelić.
    
    - Używałeś kiedyś broni?
    
    - Nie raz, skarbie.
    
    Ton, z jakim to ...
«12...567...18»