Dziecko. 6
Data: 28.08.2020,
Kategorie:
Anal
Sex grupowy
Autor: ---Audi---
... dziecko...
- A co, jedno już masz ?
- Tak, i właśnie z nim muszę mieć d**gie, aby nie podpadło, robię to tylko dla mojego męża...
- Ja pierdolę, trochę jesteś... przepraszam... ale pojebana...ale tylko trochę... przepraszam... jesteś zajebista... a co do nauki... to powinnaś wylizać moją spermę ze stolika, ktoś może kazać ci to zrobić...
Sama ta myśl od razu rozpaliła moją cipkę... podeszłam i zaczęłam zlizywać jego spermę... patrząc się mu w oczy... ciągle siedział na podłodze...
- Kurwa już mi stanął... ale suka... mogę zerżnąć też twój tyłek...?
- Ciągle jestem wypięta...
Zerwał się i tak mi wsadził, że znowu zabolało... a co tam...
- Ryp mnie do bólu...chcę następny orgazm...
Andrzej podszedł z przodu, ale nie dał oblizywać, tylko stał, patrzył się i walił sobie konia... wyglądał bosko, mocny facet z kutasem jak maszyna, trzepie sobie patrząc na moje ciało rżnięte w tyłek...
Trwało to dobre pięć minut... orgazm szedł i chciałam go... Boże jaka to przyjemność, te tyłkowe są inne niż pochwowe... jakby nawet mocniejsze... jeszcze jeden mi dogadzał... Mirek zaczął lać... też cudowne uczucie... d**gi raz zalewany tyłek spermą...
Otworzyłam buzię patrząc się Andrzejowi w oczy... wiedział o co chodzi...
- Kurwa nie dam rady d**gi raz...zawołał...
- A ja dałem, czad... taka dupa... to marzenie...
Wstałam...
- Gdzie łazienka... ? Teraz już muszę...
- Tam.
Po wszystkim wyszłam i zaczęłam znowu się rozbierać... aby ubrać stare ...
... ciuchy...
- Nie martw się brachu...
- Nie martwię, było zajebiście, może nasza Pani nas jeszcze kiedyś odwiedzi...?
- Może...
- Masz tu mały prezent...
- Co to ?
- Korek analny, jak będziesz wiedzieć, że idziesz na rypanko dupy, to nim sobie ją przygotujesz i jeszcze gruszkę, do lewatywy, to konieczne...
Zapłaciłam, oczywiście dostałam 40 % upust, zapakowali mi zakupy...
- Dziękuję Panowie, na mnie już czas...
- To my dziękujemy, nie zapomnij o nas...
- Takiego seksu się nie zapomina...
Podeszłam do każdego i każdy dostał buziaka...mniam...
Idąc po synka czułam piekącą dupę, takie rypanko będę pamiętać długo... czułam ból, ale pamiętałam też o przyjemności, a mój mózg zaczął łączyć te dwa fakty. Dupa boli, a cipka swędzi... i rozkosz w udach... bosko...
Znowu dałam się ponieść podnieceniu, to stawało się takie naturalne, oczywiście myśl o dziecku ciągle jest na pierwszym miejscu, ale marnować okazję... ?
Za dwa dni spotkanie z Nim, cipka nie ruszona, chyba nawet się nie przyznam... to byłoby krępujące i może odmówić mi spermy...jestem jego i niech nie myśli, że daję każdemu na lewo i prawo... chociaż, do tej pory tak właśnie było...
Przypomniał mi się deszczowy facet, może naprawdę zacznę ćwiczyć, jak to on powiedział... każdy kto ćwiczy, ma jeszcze piękniejsze ciało... kuszące... zapiszę się do jakiejś siłowni, tam pewnie jest mnóstwo facetów, jeśli będą na mnie lecieć, to znaczy, że pięknieję... oj tak...
- Patryczek ok, ?
- ...