1. Układ (III)


    Data: 07.09.2020, Kategorie: BDSM Brutalny sex Autor: kilgore_trout

    ... też, że chociaż powinna przeprosić Tomka, to tego nie zrobi. Przynajmniej na razie. I tak ma za dużo problemów na głowie. Chociaż wyjazd Nadii i Marcina to może być jej szansa. Może uda jej się spojrzeć na to wszystko z dystansem, wyrzucić z myśli Marcina i po ich powrocie skończyć z tym wszystkim.
    
    Nadzieje Izy okazały się płonne. Tydzień bez Nadii (i Marcina) był dla niej prawdziwym koszmarem, nie była w stanie skupić swojej uwagi na czymkolwiek. O ile w miarę udało jej się wymazać w pamięci (a przynajmniej nie przejmować się zbytnio) to jak potraktowała Tomka, to układ zawarty z Marcinem nadal spędzał jej sen z powiek. Najgorsze było to, że tym co nie dawało jej spokoju nie były nieudane próby znalezienia wyjścia z sytuacji (wiedziała, że jest jedno i na czym ono polega), ale rozważania, czy w ogóle chce ten układ zerwać. Na dodatek w niektórych jej snach zaczęła pojawiać się Nadia, w sytuacjach mocno niedwuznacznych. To już było chore, „to tak jakbym fantazjowała o seksie z siostrą” myślała. Zaczęła wchodzić na strony z filmikami porno, nie to, że miała coś przeciwko nim, nie była jakąś pierdolniętą cnotką. Problem tkwił w tym, że trudno było jej oddzielić to zainteresowanie od tego o czym myślała i śniła w ostatnich dniach. Wodziła myszką pomiędzy kategorią „lesbian”, a „bondage”, w końcu jednak zmusiła się do zamknięcia okna przeglądarki. Mimo to wiedziała, że prędzej czy później będzie musiała się zmierzyć ze swoim problemem. I bynajmniej nie chodziło o ...
    ... oglądanie pornografii.
    
    Powrót Nadii może nie był dla niej wybawieniem, ale, ku zaskoczeniu Izy, pozwolił jej na oderwanie się od myśli gnębiących ją podczas minionego tygodnia. Z przyjemnością słuchała trajkotania przyjaciółki, nie zwracając specjalnie uwagi na to czego dotyczy (zapewne Marcina). O dziwo, pomimo jej obaw, spotkanie z Nadią, nie było dziwne. Gdy się objęły, poczuła w sercu ciepło, ale bliskość ciała przyjaciółki tym razem nie wywołała w niej pożądania, a czystą, można nawet powiedzieć, niewinną, radość. Iza nie miała złudzeń, że to się nie zmieni, że „wyleczyła” się z Nadii i, zwłaszcza, Marcina. Ale w tamtym momencie czuła się dobrze, nie chciała myśleć o tym co będzie. Z rozmyślań wyrwało ją cisza jaka właśnie zapadła i to, że Nadia przerwała swój słowotok i patrzyła na nią najwyraźniej oczekując odpowiedzi na jakieś pytanie.
    
    – Eee...o co pytałaś? – zapytała niezbyt zgrabnie.
    
    – Nie słuchałaś mnie! – powiedziała Nadia oskarżycielsko.
    
    – Słuchałam! Tylko..zamyśliłam się na chwilę.
    
    – Nieważne – Nadia faktycznie nie wyglądała na zbyt przejętą tym, że przyjaciółka nie zwraca uwagi na to co mówi. – Słuchaj pomyślałam, że w niedzielę ugotuję obiad.
    
    To było...zaskakujące.
    
    – Ty...Chcesz gotować? – Iza poczuła, że zaraz się roześmieje.
    
    – No i co z tego – Nadia lekko się zarumieniła – to, że nie robię tego często, nie oznacza, że nie umiem.
    
    – Kochana – powiedziała Iza nie kryjąc szyderstwa – jestem pewna, że umiesz COŚ ugotować, ale czy to będzie ...
«12...171819...34»