1. Układ (III)


    Data: 07.09.2020, Kategorie: BDSM Brutalny sex Autor: kilgore_trout

    ... Nadia.
    
    Iza najpierw spojrzała na podłogę, potem na sufit i czując się coraz bardziej obrzydliwie odpowiedziała:
    
    – Skoro już musisz wiedzieć to tak. Miało.
    
    – To znaczy, że wy.. – sposób prowadzenia rozmowy wybrany przez Nadię, polegający na stosowaniu dużej ilości niedopowiedzeń doprowadzał Izę do szału, ale nie dawała tego po sobie poznać.
    
    – Troszeczkę. Tak. Ale on oczekiwał zbyt wiele – Iza zorientowała się, że to brzmi żałośnie, ale – znów – było za późno.
    
    – Zrobił ci krzywdę?
    
    – Co? – Iza roześmiała się – nie, nie o to chodzi, jestem dużą dziewczynką, potrafię o siebie zadbać. Po prostu chciał, żebym ubierała się...powiedzmy, że bardziej dziewczęco.
    
    – A ty nie chcesz…
    
    – Nie będzie mi jakiś gnojek mówił jak się ubierać! – wybuchnęła Iza.
    
    Nadia cofnęła się o krok i powiedziała:
    
    – Spokojnie, przecież nie mówię, że powinnaś to zrobić. Ale wiesz, gdybyś zechciała...
    
    – Nie ma takiej opcji – ucięła Iza.
    
    Marcin westchnął. Dzisiaj też się nie pojawiła. Zaczynał się martwić. O ile zaraz po niedzielnym obiedzie był pewien, że sprzeciw Izy był tylko pro forma, że ona po prostu będzie musiała do niego przyjść, gdy tylko ją wezwie. Jak się okazało – wcale nie musiała. Z jednej strony jej opór sprawiał, że stawała się w jego oczach jeszcze bardziej pociągająca, jednak z drugiej strony wcale nie miał pewności, czy Iza jednak nie przełamie się i nie opowie wszystkiego Nadii. Marcin nie przyznawał się do tego, ale czuł, że byłaby to dla niego mała ...
    ... katastrofa. Nie pozostawało mu jednak nic innego jak dawać jej kolejne terminy i liczyć, że za którymś razem się pojawi.
    
    Iza nie czuła się dobrze, a w zasadzie czuła się bardzo źle. Opanowała ją apatia, z trudem zmuszała się do tego by wstawać z łóżka. Ostatni raz czuła się tak zaraz po odstawieniu dragów (wtedy jednak było jeszcze gorzej, nie była w stanie zrobić literalnie nic). Gdy wracała z pracy niemal natychmiast szła do pokoju, kładła się na łóżku i gapiła się w sufit, dopóki nie zmorzył jej sen. Nadia zauważyła to (bo trudno było tego nie zauważyć), ale nie dawała tego po sobie poznać. Po pewnym czasie jednak nie wytrzymała i weszła bez pukania do pokoju przyjaciółki.
    
    – Mówiłam ci, żebyś pukała – Iza nawet na nią nie spojrzała.
    
    – Idziemy na zakupy.
    
    – To idź – odpowiedziała Iza nie patrząc na przyjaciółkę, nie była w stanie się do tego zmusić.
    
    – Idziesz ze mną – powiedziała autorytatywnie Nadia.
    
    – Nie będę się ubierać w jakieś...
    
    – Nie musisz – Nadia nie dała jej dokończyć – kupię coś dla siebie. Ale idziesz ze mną.
    
    Iza otworzyła usta mając zamiar oponować, ale zaraz później je zamknęła stwierdzając, że w sumie czemu nie...
    
    – Cześć Nadia, a ty pewnie jesteś Iza tak? Daria – przywitała je żywiołowa rudowłosa dziewczyna.
    
    Iza ograniczyła się do skinięcia głową i uścisku dłoni. Daria przyjrzała jej się uważnie, po czym obdarzyła ją przyjaznym uśmiechem, a następnie zwróciła się do Nadii:
    
    – A więc to dla niej będzie trzeba coś dobrać?
    
    Iza ...
«12...222324...34»