1. Amok


    Data: 08.09.2020, Kategorie: Zdrada Sex grupowy Brutalny sex Autor: Pannaminua

    ... głośno i szybko pracujących płuc powietrze łatwo znajduje ujście na zewnątrz przez delikatnie rozchylone, wilgotne i nabrzmiałe (zapewne w wyniku obciągania kutasa) usta. Naprowadza trzymanego w dłoni penisa na błyszczące od wydzieliny wejście do pochwy, a następnie powoli nadziewa się na niego, siadając na udach Drugiego. Jej twarz wykrzywia się w ekstatycznym grymasie rozkoszy i ulgi, a z przepony wyrywa się głośny i przeciągły jęk, który wraz z rozpoczęciem ujeżdżania kutasa przeradza się w rytmiczne stękanie, dyszenie, a niekiedy krzyki, tłumione jednak co chwilę wkładaną do ust pałą Pierwszego, stojącego teraz przed Nią. Ja też już chcę być rżnięta. Odpycham więc delikatnie głowę Czwartego spomiędzy moich ud i kładę się na boku, wypinając dupę w stronę Trzeciego. Głowę opieram na udach Piątego, który niemal natychmiast usadawia się tak, aby jego kutas był tuż przy moich ustach. Zaczynam go ssać, rozkoszując się wspaniałym fizjologicznym smakiem podnieconego mężczyzny. Za chwilę mam ich zresztą dwóch, bo swoją sztywną pałę podstawia mi do obciągnięcia Czwarty. Ale najważniejsze dzieje się z tyłu, obecnie poza zasięgiem mojego wzroku, w miejscu gdzie skupiają się wszystkie pozostałe (poza smakiem) zmysły, czekając na wyswobodzenie z ogromnego i nieznośnego już napięcia. Czuję jak Trzeci zmienia pozycję i unosi moją nogę, a jego olbrzymia pała obija się między moimi udami. Sięgam do niej ręką, chwytam pewnie i naprowadzam na wejście do pochwy, która jest tak mokra, że ...
    ... nadaje się do wyżymania. Trzeci napiera biodrami i powoli acz zdecydowanie wsuwa we mnie swojego zjawiskowego kutasa, aż po same jądra. Czas zwalnia, przestrzeń zdaje się być wypełniona gęstą galaretą, panuje absolutna cisza, a ja rozglądam się zdezorientowana. Mężczyźni nieruchomo przyglądają mi się z zaciekawieniem. Widzę otoczenie jakby w stop-klatce. I nagle mój mózg wciska play, a wszystko rusza i przyspiesza. Cisza zostaje zagłuszona przez powracające odgłosy orgii zdominowane teraz przez długi, jednostajny, niski, jakby zwierzęcy krzyk. Mój krzyk. Krzyk rozkoszy, rozpustnej pasji. Krzyk uwolnionej, nabrzmiałej przez lata poskramiania pierwotnej chuci. Krzyk, będący solowym preludium do wielkiej hedonistycznej symfonii (czy raczej supportem do ostrego hardcorowego koncertu) uruchomionym przez wciśnięcie odpowiednio długim kutasem jakiegoś magicznego guziczka ukrytego dotąd głęboko w mojej pochwie. Braknie mi tchu, przestaję krzyczeć i zaczynam głośno i ciężko dyszeć. Trzeci zaczyna posuwać mnie swym gigantem w rytm moich oddechów. Znów tracę nad sobą jakąkolwiek kontrolę. Następna godzina albo dwie (straciłam też poczucie czasu) funkcjonuje w moich wspomnieniach jako długi transowy teledysk złożony z szybko zmieniających się obrazów wijących się i przeplatających ciał, mokrych od potu, śliny, wydzieliny pochwy i spermy, obrazów ruchania (mnie i Jej) w różnych pozycjach (na leżąco, na boku, na brzuchu, na plecach, na siedząco, od tyłu, na stojąco, na klęczkach) i miejscach ...
«12...121314...17»