Amok
Data: 08.09.2020,
Kategorie:
Zdrada
Sex grupowy
Brutalny sex
Autor: Pannaminua
... członkami.
- Nie możesz nas tak zostawić – Pierwszy zwrócił się do niej – Jeszcze nie skończyliśmy.
- Ja skończyłam, jestem zmęczona i idę spać.
- Ale... Jak to?
- Tak to. Doszłam trzy razy, mam obolałą cipę i zdrętwiałą szczękę, a w rękach jutro będę mieć zakwasy. Poza tym to nie moja wina, że zajmuje wam to tyle czasu.
Wstała z bidetu, wytarła się i podniosła z ziemi krótki satynowy szlafrok.
- Nie no, tak nie wolno. Tortury są przecież zakazane. Co teraz mamy zrobić.
- Zabawcie się sami ze sobą. Albo poproście ją – kiwnęła głową na mnie – wygląda na chętną.
Powiedziawszy to, zawiązała pasek szlafroka i wyszła. Chyba dopiero wtedy mnie zauważyli, bo do tej pory siedziałam nieruchomo w wannie z otwartymi ustami, całkowicie zaszokowana sceną, która się przede mną rozgrywała. Spojrzeli na mnie i wymienili uśmiechy, a potem podeszli.
- Może... poznamy się bliżej – zaproponował Drugi, jakby właśnie przysiedli się do mojego stolika w jakiejś kawiarni.
Zatkało mnie zupełnie. Patrzyłam to na jednego to na drugiego i nie mogłam wykrztusić słowa. Gorączkowo usiłowałam jakoś opanować sytuację, która dla mnie była całkowicie precedensowa. Dodatkowo oni stali, a ja siedziałam w wannie, w wyniku czego twarz miałam na wysokości ich nagich kroczy, co jeszcze bardziej mnie deprymowało. W głowie kotłowało się wiele myśli, wśród których, ku mojemu zaskoczeniu, nie było jednak ani "uciekać", ani "na pomoc!" ani "wynoście się stąd pieprzeni zboczeńcy". Zamiast ...
... tego jakaś ukryta do tej pory część mojego id zaczęła gwałtownie przebijać się do świadomości, jakby dostrzegła jedyną i niepowtarzalną szansę redukcji swojego napięcia, nasycenia się nową energią. Podsunęła myśli: "zabawa", "wyzwolenie" "niepowtarzalna okazja", a gdy za pomocą tych zaklęć w końcu przejęła kontrolę nad świadomością, nakazała mi wstać, uśmiechnąć się i zapytać:
- Bliżej?
- No... dogłębnie.
- Mam nadzieję, że będzie mi bardzo miło – wymruczałam, przeciągając się – Od czego zaczniemy?
- Od pozbycia się tego kocura – Pierwszy wskazał na rzeczywiście może trochę zbyt kudłaty trójkąt wieńczący wewnętrzną stronę moich ud – nie jesteśmy jakimiś zoofilami.
- Usiądź i rozłóż nogi – polecił Drugi, podczas gdy Pierwszy sięgał już po piankę do golenia i maszynki.
To "rozłóż nogi" wywołało u mnie falę silnego podniecenia, na skutek którego zanim usiadłam (wanna szczęśliwie miała siedzisko) i "rozłożyłam nogi" (uuuch...), te lekko ugięły się pode mną, tak że musiałam przytrzymać się ściany, a z ust wydobyło się ciche westchnienie. Weszli do wanny i przysiedli obok mnie. Pierwszy wycisnął piankę (zdecydowanie za dużo) wprost na podbrzusze i obaj zaczęli delikatnie rozprowadzać ją po włosach łonowych. Cale to namydlanie "kocura" trwało znacznie dłużej niż było potrzeba, lecz i mi, i im (nie sposób było tego nie dostrzec) sprawiało sporo przyjemności. Ich starania nagradzałam pracą rąk, namiętnie masując cały czas sterczące sztywno członki i nabrzmiałe jądra. Z ...