Wielka improwizacja (II)
Data: 10.09.2020,
Kategorie:
Lesbijki
śmierć,
Autor: paty_128
... balu naprawdę odejdzie gdzieś, gdzie jej nie znajdę, chyba się zabiję. Gdybym tylko znała numer domu, w którym mieszka... Miałam wyrzuty sumienia, że przeze mnie cierpi. Może i tego nie okazywała przy kawie, ale wiem, że cierpiała. Kate...
Jeśli napiszę, że tej nocy spałam dobrze, skłamię. Budziłam się co chwilę i za każdym razem miałam wyrzuty sumienia. Nad ranem się trochę uspokoiłam, obudziłam się przed 10. Żyłam już balem. Jezu, jeszcze 7 godzin! Co ja będę robić? Najchętniej to już bym pojechała.
Na śniadanie zrobiłam jajecznicę a później zaczęłam czytać cienką książkę zapominając o Bożym świecie. Skończyłam ją jeszcze tego samego dnia. Rozbolała mnie trochę głowa, wzięłam tabletkę. Spojrzałam na zegarek – 16.50. Lada chwila będzie Kate, ona lubi przyjeżdżać przed czasem, więc przygotowałam sukienkę. Ledwo usiadłam i usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam z uśmiechem i spojrzałam w oczy osoby, przez którą przeszłam piekło.
- Gotowa? – Zapytała.
- Oczywiście. – Cofnęłam się do salonu, chwyciłam sukienkę. – Chodźmy.
W drodze na dół zaczęłam się zastanawiać, czy ma samochód, czy przyjechała motocyklem. Po chwili okazało, się, że jednak posiadała samochód – czarny, wypolerowany Jeep Wrangler Sahara, rocznik chyba 2007.
- Myślałaś, że mam tylko Yamahę? – Zapytała, otwierając mi drzwi, wsiadłam.
- Nie powiem, przemknęło mi to przez myśl. – Zajęła swoje miejsce i odpaliła, ruszyłyśmy. – Kate?
- Hm?
- Przepraszam...
- Zasłużyłam sobie na takie ...
... traktowanie. Wiedziałam, żeby wtedy ciebie nie całować, wiedziałam.
- Żałujesz, że to zrobiłaś?
- Żałuję, że cię wtedy zostawiłam. – Westchnęła. – Plan jest taki, że zatańczymy jako pierwsze.
- A co z resztą?
- Będą stać i podziwiać twoją urodę.
- Kate...
- No co? – Uśmiechnęła się lekko. – Ach, no i będą robić zdjęcia, na co wyraziłaś zgodę.
- Ile mniej więcej będzie par?
- Około stu, serio. Przez dziesięć lat w naszej szkole odnalazło miłość ze dwieście osób. Czyli powstało ze sto par.
- Umiem jeszcze liczyć.
- Do jakiej piosenki chcesz zatańczyć? Z tych, które przerabiałyśmy?
- Nie wiem, ty wybierz.
- Chyba wiem, do której lubiłaś najbardziej tańczyć.
- Powiesz?
- Nie. Sama ją usłyszysz, na balu.
Do hotelu dotarłyśmy w jakieś 15 minut. Kate zaprowadziła mnie do jednego z pokoi na parterze jak najbliżej wejścia. W środku czekały dwie młode kobiety stanowczo ładniejsze niż ja. Domyśliłam się, że były makijażystkami. Ukochana zostawiła mnie i zamknęła drzwi. Kobiety kazały mi ubrać sukienkę, jedna z nich mi pomagała, mówiła, że to idealny wybór. Usadziły mnie na fotelu i zrobiły lekki makijaż. Najdłużej im zeszło z moimi włosami do łopatek. Siedziałam i cierpliwie czekałam, z minuty na minutę byłam coraz bardziej zestresowana.
- Gotowe. – powiedziała jedna z nich. Podały mi lusterko. OK, wyglądałam nieźle. Zerknęłam na zegarek, kilka minut przed 18-stą. Wstałam. – Zaprowadzę panią, wiem, gdzie to jest i jak to się będzie odbywać. Co ...