Wielka improwizacja (II)
Data: 10.09.2020,
Kategorie:
Lesbijki
śmierć,
Autor: paty_128
... roku jest podobnie.
Podziękowałam i poszłyśmy. Przechodząc przez podwórze czułam, jak robi mi się niedobrze. Poprowadziła mnie przez korytarz. Otworzyła drzwi na oścież i ustawiła przed wejściem do Sali, w której był już tłum ludzi, orkiestra, która była po lewej stronie, cicho przygrywała.
- Ona pojawi się po drugiej stronie, w tamtych drzwiach – wskazała na drzwi po drugiej stronie Sali. – Wyjdziecie sobie tak jakby na powitanie, zatrzymacie się w połowie drogi. Rozumie pani?
- Tak.
- Proszę zapomnieć o ludziach i o stresie. – Odwróciła się by odejść.
- Nie, niech pani zaczeka. Niech pani ze mną chwilę tu postoi, inaczej serce mi wysiądzie. – Powiedziałam, uśmiechnęła się.
- Dobrze, nie ma sprawy. Proszę oddychać głęboko.
I po drugiej stronie w drzwiach stanęła Kate. Ubrana w smoking z czarną muchą i klasyczną koszulą pokazywała klasę i wysoki poziom. Serce mi się rozmiękło. W sali zaczęły rozbrzmiewać pierwsze takty „Ti Amo”, ruszyłyśmy przed siebie. W Sali dało się usłyszeć jakieś pomruki niezadowolenia, jedni byli zachwyceni, inni niezbyt kryli oburzenie. Olać ich. Zatrzymałyśmy się metr przed sobą, pokłoniła mi się, ugięłam z grzeczności kolana, zrobiła krok w moją stronę i założyłyśmy ramę.
- Oczyść umysł. – Szepnęła.
Kiedy mężczyzna zaczął śpiewać, my zaczęłyśmy tańczyć. Najpierw krok podstawowy, później po kwadracie. Zapomniałam o wszystkich, teraz istniałam ja, Kate i ta piosenka. Poczułam się jak na kursie. Ta chwila była jedną z ...
... najpiękniejszych w moim życiu.
Wirowałyśmy po parkiecie, robiłyśmy obroty, wracałyśmy do ramy. Całkowicie zaufałam Kate w tańcu. To rozwiało moje wszelkie wątpliwości co do miłości do niej.
Kiedy piosenka się skończyła, rozległy się oklaski, powitałyśmy publiczność, a na środek wyszedł dyrektor i zaczął przemawiać z nie schodzącym z twarzy uśmiechem:
- Gościnnie wystąpiły Katherine i – tu podał moje imię. – Dziewczyny, gratuluję wspaniałego tańca. Usiądźcie przy stoliku, złapcie oddech, napijecie się czegoś, a my w tym czasie zapraszamy na parkiet pozostałe pary, które będą tańczyć tak jak zespół Origamis zagra.
Zeszłyśmy z parkietu uspokajając oddech i zajęłyśmy jeden ze stolików po drugiej stronie sali. Był nieduży, ale znajdowały się na nim przeróżne smakołyki – owoce, warzywa, mięso, napoje.
- Wyglądasz naprawdę pięknie. – Powiedziała.
- Tobie też do twarzy jest w tym smokingu. – odpowiedziałam z uśmiechem. – Ponownie strzeliłaś w dziesiątkę.
- Wiem. Strasznie trudno było zgrywać obojętną na lekcjach, ale skoro już poznałaś moje uczucia...
- To jest niemoralne, zapomniałaś?
- Jest niemoralne, ale nie jest zabronione. Ludzie będą się tylko na nas krzywo patrzeć, ale w żaden sposób nie łamiemy prawa. Poza tym regulamin szkoły nic nie mówi o wszelkich romansach kursantek z instruktorami.
- Ale powiedziałaś u mnie w domu, że jestem tylko kursantką.
- Nie powiedziałam, że jesteś TYLKO kursantką. Powiedziałam, że jesteś kolejną kursantką. My, ...