1. Kwiat Lotosu (I)


    Data: 17.09.2020, Kategorie: korpo, szef, Romantyczne morderstwo, Autor: XXX_Lord

    ... szans, wszystko zasypał śnieg.
    
    Wygląda na ładną, zadbaną babkę – Podsumowuje w myślach Konarski – Jaki był powód jej śmierci?
    
    - Jakiekolwiek informacje ułatwiające identyfikację zwłok? – Głos Iwanowicza wyrywa go z zamyślenia – Dokumenty? Może portfel?
    
    - Zdziwicie się - Na twarzy technika po raz pierwszy gości krzywy uśmiech – Morderca jest idiotą, świadomie kieruje was na fałszywe tory albo – Zawiesza głos – Sam nie wiem, o co mu chodzi. Obok ciała leżał dowód osobisty, portfel i prawo jazdy.
    
    Oczy obu gliniarzy otwierają się w niemym zdziwieniu.
    
    - Masz te dokumenty? – Konarski łapie trop niczym pies gończy, patolog kiwa głową na znak zgody – Pokaż.
    
    Trzyma w dłoniach dowód osobisty ofiary jednoznacznie określający jej tożsamość.
    
    - No, panie Konarski – Iwanowicz znacząco spogląda na partnera – Wygląda na to, że Kryśka będzie musiała odebrać twoich synów z treningu. Czeka nas długi wieczór.
    
    Zbliża się szesnasta i Ewa powoli zaczyna szykować się do wyjścia na powrotny pociąg do domu. Od ostatniej, wspólnej wizyty w Czarnym Lotosie jest zmuszona przyznać przed sobą, że Zagórski zawrócił jej w głowie i czuje, że to chyba coś więcej niż seks. I kręci ją bycie Królową, to rozkazywanie, a jednocześnie spełnianie własnych zachcianek poprzez uprawianie seksu i sprawianie przyjemności innym.
    
    Boję się tego. Boję się, że zadurzę się w nim, a on znudzi się i rzuci mnie dla innej, która będzie ładniejsza, będzie miała większe cycki i przede wszystkim będzie się ...
    ... na wszystko zgadzała. I nie każe mu robić tego i tego, tylko zostanie bezwolną laską, bez argumentów i akceptującą każde życzenie swojego pana.
    
    Boję się tego, że uzależnię się od Kwiatu Lotosu.
    
    Jej rozmyślania przerywa poprzedzone pukaniem wejście Aśki do gabinetu. Chańska od czasu kłótni żyje z nią w dość oziębłych stosunkach. A kiedy Krakowiak jakimś cudem dowiedziała się o jej romansie z Zagórskim stała się jeszcze bardziej wredna i nieprzyjemna. Zazdrosna, zawistna i ciągle szukająca możliwości wykopania dołka.
    
    - Za dziesięć minut jest zebranie w głównej sali, nakaz przyszedł z samej góry od Czerwińskiego. Obecność obowiązkowa – wypluwa z siebie słowa jak automat z obojętną miną, po czym wychodzi ostentacyjnie głośno zamykając drzwi.
    
    Co za głupia cipa! – Ewa jest zniesmaczona zachowaniem przyjaciółki – Głupia, zafascynowana kasą i blichtrem pinda, która poleciała na pierwszego lepszego jeżdżącego dobrą furą, który ją przeleciał i kopnął w tyłek.
    
    A czy ty robisz coś innego? – Po chwili przychodzi zastanowienie – Pieprzysz się z własnym przełożonym, uprawiasz seks grupowy, a w dodatku zaczyna ci się to coraz bardziej podobać.
    
    Słabe to jest Chańska, bardzo słabe.
    
    Sala główna jest już wypełniona wszystkimi obecnymi w tym dniu pracownikami giełdy, a że z powodu ferii jest sporo nieobecnych w porównaniu ze spotkaniem, po którym Ewa otrzymała awans jest dużo więcej miejsca. Dziewczyna pojawia się w tym samym momencie, w którym do sali wkracza Czerwiński razem ...