-
Córka kowala, czyli sprośności Jego Ekscelencji…
Data: 25.09.2020, Kategorie: historia, taboo, Nastolatki ksiądz, Autor: DumasXXX
... pannę. Starosta podał jej ramię, patrząc w jej przepełnione niepokojem zielonej oczy. Uśmiechnął się wymownie. "Niewinne dziewczę, wpadłaś w oko biskupowi. Jedynie jemu stary Dreher mógłby Cię oddać. Innemu prędzej połamałby kości, niż pozwolił na choćby pocałunek” - powiedział do siebie starosta. Oboje zniknęli za drzwiami domu. *** Zaprowadzono ją po schodach, na piętro. Stanęła przed drzwiami, drżąca i zaniepokojona. Gdy je przed nią otwarto, ujrzała ciemną izbę. Z prawej strony wpadały doń promienie słońca przez nieliczne, małe okienka. Po drugiej stronie stała ława okryta skórami. Naprzeciwko wejścia stało puste drewniane krzesło. Przy oknie stał zaś dojrzały mężczyzna w fioletowej sutannie. Starosta wprowadził nastolatkę do izby. Postawił przed obliczem dostojnika i przedstawił jako córkę kowala. Młoda dziewczyna była onieśmielona obecnością postawnego i dumnego mężczyzny. Jego oblicze było wyjątkowo zagadkowe, wręcz przerażające. Hiszpańska bródka wydawała się ostra jak brzytwa. Czarne włosy zaczesywał lekko za uszy. Jego twarz przykuwała uwagę ostrym, męskim kształtem i dobrze zarysowanym podbródkiem. Błysk w szarych oczach sprawiał, że biskup Liege prezentował się przed młodą dziewuchą uwodzicielsko. Dziewczyna kurczowo trzymała ręce przy ciele. Jej rude włosy opadały na ramiona. Wstydziła się, stając przed Jego Ekscelencją bez nakrycia głowy. Ferdynand nie zwracał jednak na nią uwagi. Nie spojrzał nawet na nią. Stał przy oknie. Patrzył na jej ...
... ojca. Starosta, skłoniwszy się, dyskretnie wyszedł z izby. Gdy biskup usłyszał trzask zamykanych drzwi, nie odwracając się w stronę dziewczyny, rozkazał: -Rozbierz się! Sophie nie poruszyła się. Jakby nie słyszała tego dosadnego rozkazu z ust Ekscelencji. Opuściła wzrok i jeszcze mocniej zacisnęła dłonie. Ferdynand po raz pierwszy od pojawienia się jej w izbie spojrzał na nią. Jego lica były tak spokojne. Z ust szlachetnego dostojnika nie padają takie słowa wobec obcej mu nastoletniej niewiasty. Onieśmielona Sophie unikała jego spojrzenia. Patrzyła w dół. Ferdynand spokojnym krokiem zbliżył się do dziewczyny i powtórzył swój rozkaz: - Rozbierz się, dla ukochanego. Dziewczyna podniosła wzrok. Widziała żar w oczach dojrzałego mężczyzny. Z narastającym przerażeniem sięgnęła za plecy po supeł przy fartuchu. Rozwiązała go. Rozpięła spódnicę i zsunęła ją z bioder. Opadła do kostek. Przez głowę dziewka ściągnęła lnianą koszulę. Po chwili stała jedynie w halce. Była cała czerwona ze wstydu. Stała w niestosownym stroju w obliczu Jego Ekscelencji. - Jesteś bardzo piękną dziewczyną. - delektował się jej widokiem biskup. Wrócił na swoje miejsce po kielich reńskiego wina. Patrzył nieprzyzwoicie na drżącą z lęku i z zimna nastolatkę. Stała półnaga, zasłaniając swoje wdzięki drobnymi dłońmi. - Ojciec Twój wspominał, że Twój ukochany odszedł z wojskiem. Zostawił w domu taki skarb? - Sophie nie była w stanie mu odpowiedzieć. Biskup nie liczył jednak na żadną reakcję z ...