Co się wydarzyło w Wyrwidołach
Data: 27.09.2020,
Kategorie:
kanibale,
morderstwa,
Zdrada
Autor: Man in black
... zewnętrze grube wargi i zdusił westchnienie. Wargi niespodziewanie otworzyły się i dotarł do tych mniejszych. Jeszcze gładszych i wilgotniejszych. Trzymał penis ręką i chwilę zataczał nim kółeczka w przedsionku. Położył rękę na pośladku i podciągnął go do góry. Cipka otwarła się jak kwiat lotosu, z rozkosznym cmoknięciem, kiedy delikatne przywierające do siebie wnętrze odkleiło się od siebie. Wszedł głęboko, niemal ślizgając się wewnątrz jedwabnej ociekającej sokami pochwie. Oboje jęknęli cichutko. Co za rozkosz.
Dotarł do końca i wykonał jeszcze jedno pchnięcie, jakby chciał wcisnąć się do samej macicy. Dziewczyna zacisnęła palce na poduszce, czując, jak ją naciąga, jak rozpycha się zachłannie. Chłopak wpił usta w jej nagą szyję. Lizał pachnącą skórę, a kiedy odwróciła głowę, usta Wiktora przemknęły po jej kształtnym podbródku i po chwili odnalazły jej usta. Całowali się, starając nie narobić przy tym hałasu. Przez cały czas poruszał się w niej rytmicznie. Kiedy się cofał, za każdym razem pozwalał, żeby żołądź wyszła na zewnątrz. Uwielbiał ten moment, kiedy srom rozstępował się pod naporem penisa, kiedy zanurzał się delikatnie w pulchnym ciele Agnieszki.
Był tak podniecony, że wiedział, iż nie potrwa to długo. Wszystko przez Sylwię, która spała tuż obok, zupełnie nieświadoma, że właśnie bierze jej przyjaciółkę od tyłu. Teraz kiedy pożądanie wzięło górę, nie miał problemu, żeby się do tego przyznać. Tak, podniecało go to, jak jasna cholera. Złapał Agnieszkę za ...
... włosy i wcisnął jej głowę w poduszkę, podniósł głowę i wyszeptał jej do ucha.
– Zaraz się spuszczę...
– Śmiało... – szepnęła niewyraźnie i w tym momencie wystrzelił.
Zamknął mocno powieki. Czuł, jak nasienie wylewa się z niego mocną strugą i wypełnia jej cipkę po brzegi. Szarpnęło nim dwa razy. Orgazm był wyjątkowo słodki. Zdrada smakuje podwójnie, przemknęło mu przez głowę i to było jednocześnie przerażające i wspaniałe.
Kiedy otworzył oczy, nie mógł uwierzyć w to, że Sylwia siedziała na brzegu łóżka i patrzyła na nich w kompletnym zdumieniu. Jakby dostał obuchem w głowę. Po prostu siedziała i patrzyła w całkowitej ciszy. Chciał coś powiedzieć, ale nie mógł wydobyć z siebie głosu. Agnieszka również patrzyła na Sylwię, nie mówiąc ani słowa. W dodatku on wciąż był w niej. Wciąż jego jeszcze nie zwiotczały penis, znajdował się w pochwie koleżanki. A Sylwia patrzyła.
– Jak mogłeś... – wychrypiała niespodziewanie, słabym głosem. – Jak mogliście...
Chciał wyjąć penis, ale Agnieszka złapała go za jądra, zmuszając, żeby pozostał w niej. Chłopak był tak ogłupiały, że poddał się temu niememu poleceniu. Tymczasem Sylwia wstała, niemal się potknęła, cofając od łóżka.
– Ty dziwko... ty suko...
Wyzwiska zdawały się nie robić żadnego wrażenia na Agnieszce. Wręcz przeciwnie. Naparła tyłkiem na Wiktora, przez co jego penis wszedł głębiej. Masaż jąder zrobił swoje i o zgrozo, jego penis zesztywniał ponownie. Ciepła pochwa Agnieszki łasiła się do korzenia delikatnymi, ...