1. Co się wydarzyło w Wyrwidołach


    Data: 27.09.2020, Kategorie: kanibale, morderstwa, Zdrada Autor: Man in black

    ... zaprosiła do łóżka koleżankę, z którą ją zdradził. Pewnie czuła się bezpiecznie mając świadomość, że zarówno on jak Agnieszka, nie przepadają za sobą. Gryzło go to jeszcze bardziej.
    
    Sylwia spała z brzegu, na podłodze miała postawiony kosz na śmieci, na wypadek, gdyby zrobiło się jej niedobrze. Chłopak rozebrał się i wcisnął pod ścianę. Agnieszka była blisko. Bardzo blisko. Postanowił odwrócić się do ściany. Chociaż wypalił sporo zioła, które zawsze sprawiało, że szybko i smacznie spał, tym razem było inaczej. Bliskość koleżanki wywoływała szybsze bicie serca. Było coś jeszcze. Coś, do czego trudno było mu się przyznać. Zawsze uważał się za człowieka rozsądnego i poukładanego. Tym trudniej było mu przyznać, że obecność zarówno Agnieszki, jak śpiącej pijanej Sylwii, wywoływała dodatkowe podniecenie.
    
    Mijały minuty. Cisza niemal dzwoniła w uszach. Ciemność była niemal absolutna. Nawet księżyc się schował. W pewnej chwili chłopak poczuł, że Agnieszka wierci się i nagle odwróciła się w jego stronę. Był odkryty, czego żałował, bo ręka wylądowała na jego biodrze. Zaczął oddychać coraz głębiej. W bokserkach szybko pojawiło się zgrubienie. Coraz trudniej było mu się opanować. Dziewczęca dłoń poruszyła się w lewo, prawo i przemknęła przez napięty brzuch. Cholera, obudziła się? Zaczął się gorączkowo zastanawiać. Niespodziewanie dłoń Agnieszki wylądowała na jego kroczu, od razu odnajdując ukryty pod bokserkami wzwód.
    
    Dotyk był świadomy. Musiała się obudzić. Wsunęła rękę pod ...
    ... majtki i złapała go za jądra. Przysunęła się bliżej. Czuł jej ciepły rozespany oddech na karku. Po plecach przemknęły mu przyjemne dreszcze.
    
    – Chyba skądś znam tego kutasa – szepnęła mu do ucha.
    
    – Ciii... – upomniał ją przerażony i podniecony. – Co ty tu robisz? – starał się mówić tak cicho, że ledwie go słyszała.
    
    – Sylwia zasnęła, a ja pomyślałam, że poczekam na ciebie... nie mów, że się nie cieszysz...
    
    Nie odpowiedział. Czy musiał odpowiadać? Sterczał mu jak dąb. Agnieszka powoli masturbowała go, dysząc niemal wprost do ucha. Sylwii w ogóle nie słyszał. Jakby jej nie było w łóżku, ale wiedział doskonale, że jest.
    
    – Wiktor... nie mów, że cię to nie kręci...
    
    – Co?
    
    – No to... że ona tutaj jest, tuż obok...
    
    Zacisnął powieki. Tak właśnie było, ale nie był w stanie tego powiedzieć na głos.
    
    – Bo mnie bardzo – poczuł ruch ręką i po chwili podsunęła mu pod usta palec – zobacz jak bardzo.
    
    Wyssał podany palec. Czuł cierpki intensywny, intymny smak Agnieszki. Niemal zakręciło mu się w głowie. Już wiedział, że nie stanie na wysokości zadania i nie odtrąci kochanki. Odwrócił się, a dziewczyna błyskawicznie odwróciła się do niego plecami. Dłonią szybko odnalazł jej kobiecość. Była ściśnięta w miejscu, gdzie zbiegają się uda i pośladki. Pulchna bułeczka z rozkosznym rowkiem tworzonym przez wargi sromowe. Gładka i delikatna skóra była śliska. Śluz sączył się z niej zachęcająco.
    
    Kiedy ją dotknął żołędzią, poczuł, jak bardzo jest gładka i mokra. Potarł główką o ...
«12...313233...36»