1. Co się wydarzyło w Wyrwidołach


    Data: 27.09.2020, Kategorie: kanibale, morderstwa, Zdrada Autor: Man in black

    ... niemal bezgłośnie.
    
    – Ubić... ubić ty...
    
    Łukasz spojrzał ze zdziwieniem na brzuch. Miał wrażenie jakby ktoś wcisnął mu w ciało sopel lodu. Przez upiorną chwilę, obaj stali przyglądając się sobie. Z rany sączyło się coraz więcej krwi. Czuł, że spływa mu na przyrodzenie i dalej, aż na podłogę. Nagle ogarnęła go wściekłość. Uznał, że jeśli ma zdechnąć na tym zadupiu, zabierze ze sobą przygłupa z głową w kształcie cebuli. Musiał się spieszyć, bo zaczynało mu się kręcić w głowie. W miarę jak ulatywała z niego krew, robiło się cholernie zimno. Złapał za rękojeść noża. Napastnik zaśmiał się, nie wiadomo z czego.
    
    Ostatnim wysiłkiem, na jaki było go stać, Łukasz wbił nóż w szyję mordercy, który spojrzał na niego, nic nie rozumiejąc. Krew trysnęła z rany niczym gejzer. To dobrze, bo chłopak nie potrafił już ustać na nogach. Osunął się na podłogę, przyglądając się agonii swojego zabójcy. Widział, jak tamten potyka się o własne nogi. Otwiera usta, chcąc nabrać powietrza i w jego oczach dostrzegł zdziwienie, jakby tamten wciąż nie rozumiał, co się stało. Niestety świat wokół niego rozmywał się. Wszystko stawało się mętne, po chwili widział już tylko plamy, aż w końcu pociemniało i Łukasz znieruchomiał.
    
    Syn Mirandy próbował dojść do drzwi. Chciał się poskarżyć mamie. Wiedział, że coś jest nie w porządku. To ten turysta, to on mu to zrobił. Turyści zawsze coś mu robili, odkąd pamiętał. Od wyjścia dzieliły go dwa kroki, ale nagle nogi się pod nim załamały, jakby były pozbawione ...
    ... kości i runął na klepisko. Wszystko wokół było czerwone, wszędzie mnóstwo krwi, a jemu zachciało się spać. Po prostu musiał się zdrzemnąć. Może jak się obudzi, nie będzie tak bolało? Zamknął oczy. Ostatnie, o czym pomyślał, to, gdzie jest mama.
    
    ***
    
    Sylwia poczuła się źle i Agnieszka zabrała ją do pokoju. Wiktor siedział z Robertem i Wiktorią. Chłopaki byli mocno upaleni, Wiktoria wypiła trzy piwa, przez co kręciło jej się w głowie. Zrobiło się trochę chłodniej. Nad nimi jarzyły się gwiazdy.
    
    – Nareszcie twój braciszek nam trochę odpuścił – Robert przytulił do siebie dziewczynę.
    
    – Swoją drogą, to gdzie on jest? Trochę to do niego nie podobne – dziewczyna spojrzała na Wiktora.
    
    – Na mnie nie patrz, nie mam pojęcia i lepiej cieszcie się chwilą – uśmiechnął się do nich. Wyczuwał, że Robert ma ochotę na coś więcej i uznał, że czas na niego. – Ja spadam. Nara.
    
    – Nara stary – kolega pomachał mu, zaśmiał się i po chwili Wiktor widział, że całują się namiętnie.
    
    Chłopak poszedł do domu. Wszedł schodami na piętro i w słabym świetle jedynej żarówki w korytarzu, odnalazł drzwi do pokoju. Po omacku dotarł do łóżka, gdzie odrobina księżycowego światła padała wąskim prostokątem na kołdrę. Dopiero wtedy spostrzegł, że w łóżku śpi zarówno Sylwia, jak Agnieszka. Szybko dopadły go skrajne emocje. Z jednej strony, było to podniecające i intrygujące, ale z drugiej czuł zarówno lęk. W dodatku wróciły wyrzuty sumienia. Oto jego dziewczyna, która nigdy nie zrobiła mu nic złego, ...
«12...303132...36»