-
Karolina. 2
Data: 03.10.2020, Kategorie: Dojrzałe Autor: ---Audi---
... wciągnąć... Obudził się... dobrze... jedziemy... Po 100 metrach był skręt w las... idealnie... Zacząłem przyśpieszać.... widzę... dobre drzewo... - 10 sekund... - 5... - 2... - Już... Walnąłem... kurwa... poduszki wybuchły... To i tak bez znaczenia... - Co się dzieje... ? Obudził się na dobre.... pewnie przez hałas z poduszek... - Kończymy... pamiętasz... ? ... nawet pył po tobie nie zostanie... Przełożyliśmy go na miejsce kierowcy... bez pasów... - Zostawcie mnie... muszę do lekarza... Oszołomienie po amfie, po bólu i resztka walki organizmu o przeżycie... znam to... Borys zaczął rozlewać benzynę... - Co jest... ? Spojrzał się na mnie.... nie chciałem nawet się odzywać... tylko rzuciłem zapałkę... Kiedyś, gdy odbierałem komuś życie, mówiłem jakieś mądre słowa... ale przestałem... Wsiedliśmy do auta i wtedy jego krzyk przypomniał mi moje życie... Zbyt dużo razy... nawet nie miałem satysfakcji z tego... zwykła mechaniczna czynność... Oni gadali, a ja myślałem tylko o Karolinie. Będę kiedyś musiał jej to opowiedzieć... i wtedy ona zacznie nosić w sobie te obrazy... I będzie jej tak samo ciężko, jak mi teraz. ************* Szef nawet nie zapytał się... tylko skinąłem głową... Jeszcze tego samego dnia zebrali się i pojechali. Rodzina, dzieci, pani Jola i Renata, i Wojtek, praktycznie zamieszkaliśmy razem. Życie wracało do normalności, chociaż nigdy już nie będzie normalne. Raz wieczorem, ...
... przy winie Renacie wymknęło się... - A jak dokończycie sprawę ? - Już jest po sprawie... temat zamknięty... żyjemy dalej... aż Karolina wróci... ************* Szpital. Karolina. Strasznie boli mnie głowa, słyszę jakieś głosy... Ledwo otwieram jedno oko... Lekarze... cholera... po co tu lekarze... ? Muszę się podnieść... - Obudziła się... wołajcie dyżurnego... - Pani się położy... spokojnie... - Ale dlaczego... gdzie jestem... ? - Straciła Pani przytomność, jest Pani w szpitalu... tu jest SOR.. lekarz już idzie... Ale co... dlaczego szpital... ? - Witam Panią,.. czy pamięta coś Pani ? - Nie do końca... co się dzieje... ? - Jak się Pani nazywa... ? Szok... - Nie pamiętam... jestem tu sama ? - Teraz tak, ale pewnie ktoś zaraz przyjedzie... czy uderzyła się Pani w głowę... ? - Nie pamiętam... - A może swoje imię ? - Chwila... nie... też nie pamiętam... boli mnie głowa... i to mocno... - Spokojnie.... pielęgniarka... ciśnienie poproszę... - 220 / 120... - Za duża różnica, proszę na tomograf i to teraz... Zamknęłam oczy... razi mnie to światło... i bardzo chce mi się spać... Boże, jaki huk... ? Co to jest ? Muszę otworzyć oczy... Cholera, gdzie jestem.... co to za maszyna... ? - Proszę się nie ruszać... !!! Mam to w dupie... muszę wstać... Ktoś podchodzi... chwyta mnie za rękę... - Odwal się... Kopnęłam go w brzuch... zboku jeden... - Proszę się nie ruszać... uspokójcie ...