Marta N. - Epilog
Data: 14.10.2020,
Autor: franek42
Po powrocie do stołu zauważyłyśmy, że cała trójka ma się dość dobrze. Trzeba przyznać, że Martyna z Sabiną zachowały się nadzwyczaj fair wobec Piotrka i dzielnie dotrzymywały mu towarzystwa. I Piotrek chyba to docenił, bo widać było, że są raczej zadowolone z jego towarzystwa, a i jemu dopisywał niezły humor.
Po naszym powrocie tak siostry jak i Piotrek oczekiwali pewnie, że uchylimy rąbka tajemnicy o tym, co robiłyśmy obłożone półgodziny w pokoju Halinki. Miny moich sióstr świadczyły, że widząc nas w dobrej komitywie, wzbudziłyśmy ich ciekawość, która je niemal zżerała od wewnątrz.
I trudno byłoby dziwić się temu, bo miały naprawdę niezły zgryz. Najpierw zastanawiały się pewnie nad tym, co takiego zdenerwowało Halinkę aż tak bardzo, że wyraźnie wkurzona, bezceremonialnie wyrwała mnie od stołu i zabrała do swojego pokoju.
A teraz jakby nigdy nic, wróciłyśmy obie w najlepszej komitywie, bez oznak jakiejkolwiek pretensji, gniewu czy rozżalenia na siebie. To musiało nieźle namieszać w ich głowach, ale chyba nie w głowie Piotrka, który zachowywał się, jakby jego to nie dotyczyło.
Wyobraziłam sobie, jak moje siostry przebierają nogami, żeby dowiedzieć się u źródła, co się wydarzyło i czy było w końcu miedzy nami jakieś nieporozumienie, czy był to tylko wytwór ich wyobraźni?
- A wy dziewczyny na co czekacie? Nie było nas kilkadziesiąt minut i mogłyście spokojnie skorzystać z łazienki. Zrobiło się przecież już dość późno i czas na pójście do łóżek.
Halinka, jako ...
... druga osoba w domu po mamie, zwróciła się do bliźniaczek bez emocji, bez fukania, pogodnym, neutralnym tonem.
- Przecież nie wypadało zostawić Piotrka samego, nie sądzisz siostro? – odburknęła Sabina z niejakim rozgoryczeniem, że zamiast pochwały za dotrzymanie towarzystwa przyszłemu szwagrowi, usłyszały w głosie siostry zawoalowaną pretensję.
- Przecież mogłyście poprosić Piotrka, żeby umył wam na przykład plecy. Pewnie by wam nie odmówił, prawda Piotrze? – odparła z humorem Halinka, uśmiechając się do całej trójki.
Tak obie bliźniaczki jak i Piotrek popatrzyli na nią, jakby urosła jej nagle dodatkowa głowa. Pewnie mniejszą niespodzianką niż jej sugestia, byłoby dla nich to, gdyby nagle w grudniu pojawiła się burza z piorunami.
Ich najstarsza siostra uchodząca za nieoficjalną narzeczoną Piotrka, wyraźnie i bez żadnych zahamowań wpycha go w ich objęcia; jakby mówiła; ‘bierzcie go sobie, ja już go nie chcę’.
Skonsternowane, popatrzyły na siebie z niedowierzaniem.
- Ty to mówisz serio Halinko, czy tylko jaja robisz sobie z nas i Piotrka? – odezwała się tym razem Martyna, z wyczuwalnym niedowierzaniem w głosie.
- Przecież słyszałyście, co mówiła Marta? Wyraziła nadzieję, że nie będę zaborcza wobec Piotrka i nie zagarnę go tylko dla siebie. Więc nie jestem ani zaborcza ani zazdrosna. Wiemy też, że Piotrek was lubi, podobnie jak wy jego. Więc w czym rzecz?
Halinka nawiązując do tego, co powiedziałam niedawno, wzmocniła swój przekaz i ponownie przedstawiła tak ...