1. Marta N. - Epilog


    Data: 14.10.2020, Autor: franek42

    ... siostrom, jak i Piotrkowi, propozycję nie do odrzucenia.
    
    - Wiem, że was jest cztery, a ja jeden i pewnie mnie przegadacie, ale czy mogę wtrącić się i coś niecoś wypowiedzieć w tym temacie?
    
    Piotrek zamiast unieść się ambicją czy męskim honorem i z hukiem walnąć pięścią w stół, wypowiadając przy tym swoje zdanie na poruszony temat w sposób mniej czy bardziej męski, a nawet ostry, z sobie tylko wiadomych powodów, przyjął zachowawczą czy wręcz tchórzliwą postawę.
    
    Pewnie bał się reakcji Halinki, podobnej do tej, jak przy pierwszym spotkaniu z Tomkiem. Nie żądał więc ani nie prosił, ale wręcz skomlał o możliwość zabrania głosu.
    
    Wywołał tym pewien niesmak tak u mnie, jak i u Halinki, ale nie u bliźniaczek. Tak Martyna jak i Sabina wyczuły, że jest coś nie tak w związku Halinki i Piotrka, ale lubiły Piotrka, więc otwarcie opowiedziały się po jego stronie.
    
    - Piotrze, nie musisz się martwić na zapas. Nie wiem, czym naraziłeś się Halince, że wpycha cię w nasze objęcia, ale tak ja, jak i Sabina jesteśmy z tobą. Może faktycznie lepiej będzie, jak zejdziesz jej teraz z oczu i poczekasz spokojnie w naszym towarzystwie, aż jej minie chandra.
    
    Martyna z uśmiechem na twarzy, spokojnym, pogodnym tonem zwróciła się do Piotrka w swoim i Sabiny imieniu, aby im dotrzymał na jakiś czas towarzystwa, zgodnie zresztą tak z moją wcześniejszą, jak i obecną sugestią czy propozycją Halinki.
    
    - Pewnie masz rację Martynko! Nie wiem, czym wywołałem rozgoryczenie czy niechęć Halinki do ...
    ... mnie, że potraktowała mnie tak, a nie inaczej i dziękuję za twoje zaproszenie. Myślę jednak, że może najlepiej będzie, jak wrócę na tę noc do siebie.
    
    Do Piotrka dotarło w końcu, że Halinka z jakichś powodów nie pali się do tego, aby to on w nocy dotrzymywał jej towarzystwa i w zakamuflowany sposób daje mu to do zrozumienia, oferując mu w zamian towarzystwo swoich sióstr.
    
    - Chyba jesteś niepoważny! Są święta, a ty chcesz wracać do pustego mieszkania i to sam.
    
    I co będziesz robił? Znamy cię już na tyle, że wiemy, że nie zaśniesz i będziesz się mordował, spędzając noc na rozmyślaniach i użalaniu się nad samym sobą. To nie lepiej będzie ci z nami? Przecież wiemy Piotrze, że nas lubisz, a my lubimy ciebie, prawda Martyno?
    
    Tym razem na słowa Piotrka, pełne goryczy i rozżalenia, zareagowała Sabina. Obie pamiętały dobrze, podobnie jak i ja, że Piotrek od chwili, kiedy stali się parą z Halinką, czyli prawie od sześciu lat, zawsze nas lubił i traktował, jakbyśmy już byli jego rodziną.
    
    Nigdy nie zdarzyło się, żeby po powrocie z turnusu przyszedł do nas z pustymi rękami. Zawsze miał dla nas jakiś prezent i czy był to jakiś ciuszek czy gadżet, zawsze był odpowiednio dobrany dla każdej z nas. Byłyśmy nastolatkami, a Piotrek traktował nas zawsze na poważnie, odnosząc się jak do młodych dziewczyn, a nie dziewczynek.
    
    Takie zachowanie Piotrka wobec nas powodowało, że nie odczuwałyśmy aż tak bardzo braku ojca w naszym dzieciństwie czy życiu. Inaczej mówiąc, zobaczyłam teraz, jak ...
«1234...10»